Dyszka!
Wysoka jakość wykonania jest niezaprzeczalną zaletą urządzenia Ultimate Ears. To głośnik, który świetnie wygląda, zaskakuje przy tym elegancją, a dodatkowo obudowa wytrzyma kompletne zanurzenie w wodzie. Zabrakło jedynie przycisków. Power, regulacja głośności i parowanie to skromny garnitur. Oczywiście są wielofunkcyjne, wygoda użytkowania jednak na tym trochę cierpi. Cieszy za to zawieszka, którą można wykręcić, a w jej miejsce wkręcić np. statyw.
Czas działania na baterii jest dobry – ponad 10 godzin przy średnim poziomie głośności to wynik, który gwarantuje, że np. podczas przeciągającego się spotkania przy grillu muzyki nie zabraknie. Myśląc jednak o weekendowym wypadzie, wypadałoby pamiętać o zasilaniu.
Miękko i nisko
Boom 2 gra przyjemnie. Czuć przewagę basu, który jest tu miękki i wyraźny. Nie odbywa się to jednak kosztem pozostałych części pasma. Zastrzeżenia można mieć jedynie do tego, jak głośnik sprawuje się, gdy ustawimy głośność na poziom bliski maksymalnego i maksymalny. Klarowność dźwięku wyraźnie wówczas spada, podobnie zresztą jak separacja poszczególnych instrumentów. Słowem – Boom 2 podkręcony „na maksa” sprawia się przeciętnie – co znalazło odzwierciedlenie w nocie końcowej.
Ogólnie jednak to wszechstronny głośnik – dobry do domu, jak i na zewnątrz. A gdy ktoś ma więcej urządzeń Ultimate Ears, może je ze sobą spiąć we wspólnie grający system. Jeśli zaś chodzi o opłacalność zakupu, jest dostateczna. Można bowiem znaleźć konkurencyjne produkty grające podobnie, a wyraźnie tańsze. GK