Słowiki i błyskawice
Design satelitów na tyle odbiega od tego, co rozumiemy pod pojęciem „dobrze grających kolumn”, że klarowność, a przy tym mięsistość dźwięku może w pierwszej chwili zaskoczyć. Niby nie powinno dziwić, że tak drogi zestaw gra dobrze, ale tutaj mamy do czynienia ze sprzętem gamingowym. A tymczasem wrażenia z odsłuchu są co najmniej tak dobre, jak w przypadku najlepszych biurkowych kolumn stereo!
I to niezależnie od tego, czy słuchamy bardzo cicho (brawa za niski minimalny poziom głośności, pozwalający słuchać muzyki nocą bez budzenia domowników), czy też podkręcimy je „na maksa”. Lepiej z tym jednak uważać, bo Nommo Pro w trybie „Muzyka” przekroczyły 100 dB! W trybie THX, odpowiednim do grania czy oglądania filmów jest około 96 dB, co również wystarczy do nagłośnienia nawet dużego salonu.
Zestaw świetnie sprawdza się nie tylko podłączony przez USB do peceta. Wbudowany moduł Bluetooth sprawia, że głośniki sparujemy również ze smartfonem. Na Androida oraz iOS-a dostajemy zresztą software, pozwalający sterować sprzętem bez pośrednictwa komputera. To świetna wiadomość dla graczy konsolowych i osób, które chcą połączyć Nommo Pro z odtwarzaczem wideo.
Nie tylko dla graczy
Gamingowy rodowód zdradza podświetlanie RGB – oczywiście zgodne z systemem Chroma. Dzięki temu można je zsynchronizować z innymi urządzeniami Razera oraz wyłączyć. Dużo większe wrażenie robi świetna jakość dźwięku, do której nie można mieć zastrzeżeń.
Jeśli więc potrzeba dobrego sprzętu audio, a cena nie gra roli, Nommo Pro to obecnie najlepsze, co zmieści się na biurku, a do tego poradzi sobie i z muzyką, i z eksplozjami.