Rządzi tam despotyczny watażka, w brutalny sposób gnębiący lud. Ruch oporu, owszem, działa, ale jego przywódcy są skłóceni.
Tym razem gracze wcielają się w urodzonego w Kyracie i wychowanego w USA Ajaya Ghale. Młodzieniec nie spodziewał się, że po przybyciu do ojczyzny zaangażuje się w zbrojny konflikt, którego stronami są w pewnym sensie członkowie jego rodziny. Ghale nie przypomina jednak stereotypowego tłustawego amerykańskiego turysty – to wysportowany, morderczo sprawny chłopak, doskonały kierowca, utalentowany wspinacz, paralotniarz, komandos, a nawet pilot.
Witajcie na wojnie
Gra zgodnie z tradycją oferuje olbrzymi, otwarty świat. Możesz przeczesywać malownicze doliny i wspinać się na górskie szczyty, podziwiać miejscową architekturę, miasteczka i wioski, a także faunę i florę. Słonie, niedźwiedzie, tygrysy, wilki, jelenie, sarny i węże to tylko niektóre ze stworzeń, jakie pojawią się na twojej drodze. Skąpany w słońcu świat gry jest pełen nasyconych barw, Kyrat wygląda efektownie i stanowi miłą odmianę po tropikach, które mogły się już niektórym znudzić.
Far Cry 4 nie jest jednak grą polegającą na spacerowaniu po okolicy. To rasowa strzelanina, w związku z czym eksplozji w niej nie brakuje. Broni jest zatrzęsienie. Pistolety, strzelby, karabiny, łuki, kusze i wyrzutnie rakiet wprost czekają na chętnych. Co więcej, sprzęt można usprawniać – gracz można dokupić tłumiki, celowniki optyczne czy większe magazynki. Szkoda, że można nieść zaledwie dwie sztuki zwykłej broni, ale uzupełniają ją gadżety takie jak granaty czy koktajle Mołotowa. Autorzy gry zrobili wszystko, by zabawa była jak najbardziej atrakcyjna.
Ale to już było
Program oferuje możliwość toczenia walk w sieci, zarówno w trybie kooperacji, jak i rywalizacji 5v5. Do gry został również dołączony prosty edytor poziomów. Pewną wadą Far Cry 4 jest towarzyszące podczas zabawy uczucie wtórności. Niby jest tu zupełnie nowa kraina, nowy scenariusz i nowy bohater, ale sama zabawa nie uległa większym zmianom. Mechanizmy rządzące światem, sztuczna inteligencja przeciwników, system rozwoju bohatera, broń czy nawet niektóre postacie poboczne wyglądają tak jak poprzednio. Podobne taktyki trzeba też stosować, by przeżyć. Niektórym graczom może to przeszkadzać, ale przecież wszystkie te elementy są na najwyższym poziomie. Nie zmieniono ich, bo się sprawdziły.
Mimo licznych podobieństw czwarta część gry wydaje się lepsza od poprzedniej – przede wszystkim dlatego, że jest bardziej zróżnicowana. Ciekawe misje wykonywane dla frakcji ruchu oporu potrafią autentycznie wciągnąć. Współpraca z szalonym księdzem, poszukiwanie małpich totemów, odbijanie zakładników czy rozbrajanie bomb bawią, podobnie skradanie się i likwidowanie przeciwników po cichu. Bardziej dopracowane niż w „trójce” lokacje, szybsze tempo rozgrywki też robią swoje. Świetną sprawą są elementy takie jak śmigłowce oraz wingsuity, czyli specjalne kombinezony służące do kontrolowanego spadania (bo trudno to nazwać lataniem).
Warto!
Twórcom czwartej odsłony serii Far Cry po raz kolejny udało się przygotować naprawdę efektowną grę, przy której łatwo „zmarnować” cały weekend. Program docenią zwłaszcza miłośnicy strzelanin, którzy prócz szybkiej akcji cenią sobie swobodę działania i piękne widoczki. Bo w Kyracie naprawdę można się poczuć jak z wycieczką Orbisu.
PLUSY:
- Piękna grafika, świetny dźwięk
- Malowniczy, otwarty świat
- Swoboda działania
- Szybka akcja
- Niezłe tryby sieciowe
MINUSY:
- Schematyczna fabuła
- Całość zbyt podobna do Far Cry 3