W swym ogólnym zarysie Just Cause 4 nie jest odkrywcze. Oto bowiem mamy wyspiarskie państwo Solís, nad którym władzę sprawuje dyktator i podlegli mu ludzie. Naszym zadaniem jest walczyć z siłami rządowymi, a tym samym osłabiać watażkę i systematycznie przekazywać kontrolę nad odbitymi sektorami w ręce powstańczej armii – aż do całkowitego przejęcia władzy. Jak widać, oryginalności tu niewiele. Nie przeszkadza to jednak w świetnej zabawie.
Linka z hakiem zamiast arsenału
To gra, której akcja toczy się w otwartym świecie. W każdy zakątek olbrzymiej wyspy o powierzchni ponad 1000 km2 możemy pojechać, polecieć lub popłynąć. By jednak pchnąć fabułę do przodu, należy skupić się na odbijaniu kolejnych sektorów lądu z rąk sił rządowych. Przejmowanie kontroli wygląda tak samo. Najpierw musimy udać się w dane miejsce i wykonać misję, która sprawi, że siły rządowe zostaną osłabione. Następnie za pomocą podręcznej mapy możemy wydać rozkaz ataku siłom rebelianckim, które zajmą dane miejsce.
Tak naprawdę jednak podejmowanie strategicznych decyzji to tylko ułamek całej gry – najwięcej czasu i tak spędzimy, walcząc z rządowymi oddziałami. I w tym zakresie Just Cause 4 rzeczywiście błyszczy. Twórcy dali nam do dyspozycji nie tylko wyjątkowo bogaty arsenał i wybór pojazdów militarnych, ale i dodatkowo gadżet na lewym przedramieniu. To zakończona hakiem linka z wciągarką, która początkowo pomaga nam w przemieszczaniu się i wspinaczce. Szybko jednak okazuje się, że możemy ją uzupełnić o moduły znacząco zwiększające możliwości tego jakże pomocnego narzędzia.
Po uprzednim skonfigurowaniu możemy przyczepiać wrogom uruchamiane na żądanie silniczki rakietowe i w ten sposób błyskawicznie eliminować atakujących nas żołnierzy. Jeszcze lepiej działają dwa zaczepy połączone linką, która sama się zwija. To wymarzone narzędzie do eliminowania śmigłowców: jeden koniec przyczepiamy do gruntu, drugi do maszyny, a to szybko prowadzi do katastrofy. Ciekawostką jest możliwość doczepiania do różnych obiektów balonów ze sprężonym gazem. Jego uwolnienie sprawi, że przedmioty te uniosą się w przestworza. Ponadto wszystkie te efekty można ze sobą łączyć, dodatkowo regulując ich siłę działania. Zabawa przy tym wszystkim jest przednia, a dodatkowo uzupełnia ją bardzo efektownie działająca fizyka obiektów w grze. Duże brawa!
Wojskowy, nudny żywot
Największym minusem z kolei jest powtarzalność misji, które prowadzą do odbijania terenów opanowanych przez władze Solís. Jak na dłoni widać, że twórcy opracowali sobie kilka schematów, wokół których kręci się zabawa. To jednak nie jest tak obszerna część gry i świetnie równoważą ją zadania z głównej linii fabularnej, w ramach których możemy np. skorzystać z efektów kontrolowania pogody na wyspie i za pomocą tornada zniszczyć centrum miasta.
Pod względem technicznym tytuł robi wrażenie przede wszystkim otwartą strukturą świata i grafiką. Ta ostatnia potrafi zachwycić – ma jednak i słabsze strony. Przeciętnie wypadają animacje ludzi, zdarzają się też różnego rodzaju usterki związane z działaniem fizyki. W ogólnym rozrachunku to jednak nie przeszkadza. Jeśli ktoś lubi gry, w których premiuje się wolność działania, a nie narrację, to Just Cause 4 przypadnie mu do gustu.