Na szczęście autorzy „Total War”, odpowiedzialni za tę grę, podjęli dobre decyzje. Postanowili wzorować się na najstarszym filmie serii, w którym ksenomorf był zaledwie jeden. Zrezygnowali tym samym z krwawej jatki obecnej we wcześniejszych grach. Klimat zagrożenia wyszedł im znakomicie. Każdy szmer niepokoi. A odgłos zbliżających się kroków potrafi autentycznie przestraszyć.
Gdzie jesteś, Amando?
Akcja programu toczy się piętnaście lat po tragedii statku kosmicznego Nostromo. Amanda Ripley, córka bohaterki filmu, wciąż nie wie, co stało się z matką. Podejrzewa, że informacje takie posiada właściciel statku, czyli firma Weyland-Yutani. Obrotna dziewczyna zatrudnia się w niej i odkrywa, że na pokładzie podupadłej bazy kosmicznej Sewastopol znajduje się czarna skrzynka Nostromo. Bez zastanowienia dołącza do lecącej tam ekspedycji.
Pierwsze chwile spędzone w świecie gry są niesamowite. Oczyma bohaterki obserwujemy wnętrza rodem z filmów science-fiction z końca lat siedemdziesiątych. Mroczne, ciasne korytarze wyłożone zimną blachą, olbrzymie monitory CRT, a do tego meble czy stroje z epoki tworzą niesamowitą atmosferę. Szkoda więc, że autorzy scenariusza pokpili sprawę. Zbyt często w brutalny sposób powstrzymują nas przed przejściem dalej. Fakt, ukończenie gry zajmuje dzięki temu kilkanaście godzin, ale sporo tu błądzenia w kółko. Gdyby całość skrócono o jedną trzecią, zabawa byłaby lepsza.
No i gdzie ten obcy?
W „Izolacji” nie brakuje napięcia. Sam odgłos kroków obcego wywołuje gęsią skórkę. Stwór jest niezniszczalny oraz nieprzewidywalny. Bawi się z nami, wychodzi i znika, by za chwilę powrócić. A miejsca zapisu stanu gry są tak rozstawione, by utrata życia autentycznie bolała. Jednym wyda się to frustrujące. Inni stwierdzą, że to doskonały sposób na zmuszenie ich do prawdziwego wysiłku. Pewnie będą żałować, że w połowie gry dostaną miotacz płomieni. To szalenie skuteczna broń, która odstrasza ksenomorfa.
Zagrożeniem są również ludzie oraz androidy. Początkowo aż tak bardzo nie przeszkadzają, ale po paru godzinach zabawy można odnieść wrażenie, że stanowią nie mniejsze utrapienie niż obcy. Ten przez większość czasu gry jest bowiem tłem, kolejnym elementem otoczenia. Niby gdzieś tam przemyka, ale przy zachowaniu ostrożności nie musimy się nim przejmować. Dochodzi nawet do tego, że wykorzystujemy go jako posłuszną i skuteczną broń!
Sprawy techniczne
Autorów programu należy pochwalić za wysiłek, jaki włożyli w jego przygotowanie. Dopracowana grafika i zaprojektowane z pomysłem lokacje, a także nastrojowe, niepokojące dźwięki to zalety „Izolacji”. Zdarzają się drobne niedoróbki, takie jak lewitujące nad ziemią przedmioty czy błędy w zachowaniu ludzi. Gra potrafi przestraszyć. Zwłaszcza na wysokim poziomie trudności. Pozostałych lepiej nie uruchamiać, by nie psuć sobie zabawy.
PLUSY:
- Dobra oprawa techniczna
- Niepokojąca atmosfera
- Sporo emocji
MINUSY:
- Nie najlepszy scenariusz
- Wkradająca się monotonia
- Drobne błędy
- Duża liczba QTE, sekwencji wymagających odpowiedniej reakcji