Kamera zaskakuje olbrzymią liczbą możliwych trybów pracy. Maksimum to rozdzielczość 4K i 60 fps, z kolei klasyczne Full HD umożliwia rejestrację nawet 240 fps, co otwiera pole do zabaw ze spowalnianiem animacji. Mamy do dyspozycji trzy pola widzenia: płaskie, panoramiczne i superpanoramiczne. Można je wybrać w zależności od ustawień rozdzielczości i szybkości animacji – zastosowanie wszystkich kombinacji nie jest możliwe
Jakość kosztuje
Rejestrowany obraz jest bardzo dobry. Kolory są żywe, wyraźnie podbite. Potwierdza to test odwzorowania barw, za który kamerka otrzymała ocenę dobrą. Pozytywnym zaskoczeniem jest świetna stabilizacja obrazu: w jasnym świetle radzi sobie niemal perfekcyjnie. Nieco gorzej wypada w ciemności, wówczas też pojawia się widoczne ziarno.
Tym, co jednak boli, jest najeżone błędami i niestabilne oprogramowanie systemowe. Usterki ujawniają się, gdy korzystamy z najwyższych rozdzielczości i największej liczby zapisywanych klatek animacji na sekundę. Podczas testów kamerka kilkukrotnie zawiesiła się, zmuszając do resetu przez wyjęcie baterii. Nie udało się też połączyć z oprogramowaniem sterującym zainstalowanym na smartfonie. To wszystko brzmi poważnie – w istocie jednak kwestię błędów powinna rozwiązać aktualizacja oprogramowania. Pozostaje więc liczyć na reakcję producenta, co zapewne niedługo nastąpi.
To świetny sprzęt, który ma wiele udogodnień. Frajdę sprawia całkiem nieźle działające sterowanie głosem (w języku angielskim), zaś możliwości techniczne plasują Hero 6 Black w czołówce. Niestety, jakość kosztuje – o czym przekona się każdy, kto wyciągnie z portfela 2400 zł, by ją kupić.