Tymczasem już teraz jest to sprzęt, który prezentuje się bardzo dobrze. Oczywiście świetne rezultaty podczas grania uzyskano kosztem – nielicznych na szczęście – słabszych osiągów na innych polach. Za wyświetlanie obrazu odpowiada bowiem matryca TN (ang. twisted nematic), która jest tania w produkcji i pozwala na zastosowanie odświeżania o wysokiej częstotliwości. Do gier ekran będzie nadawał się bardzo dobrze, sprawdzi się również w zastosowaniach multimedialnych, np. do obejrzenia filmu. Byleby nie w więcej niż dwie osoby, bo kąty widzenia są naprawdę wąskie.
Plusy i minusiki
Odwzorowanie barw stoi na szczęście na wysokim poziomie – średnia delta E 3,39 to świetny wynik, który bije na głowę niektóre monitory IPS (ang. in-plane switching) i VA (ang. vertical alignment). Za dobrą jakością kolorów idą dobre gradienty oraz niezła fabryczna temperatura kolorów – w okolicach 6250 K (przy wzorcowych 6500 K). Sprzęt błyszczy również pod kątem zastosowań stricte gamingowych. Czas reakcji matrycy (gray-to-gray – GTG) podawany przez producenta to 1 ms, a w testach na różnych wariantach kolorystycznych utrzymywał szybkość na poziomie 10–13 ms, co jest wynikiem celującym.
Łyżeczką dziegciu w tej beczułce miodu jest jasność matrycy. Maksymalna wypada bardzo dobrze, ale minimalna jest poniżej krytyki. W testach nie udało się nam zejść poniżej 132 nitów (wartość optymalna to 120 nt). W typowym użytkowaniu nie jest to duży problem, jednak można zapomnieć o przyciemnianiu ekranu wieczorem.
Co na pokładzie?
Za nieco ponad 2000 zł otrzymujemy sprzęt nie tylko solidny, ale bardzo dobrze prezentujący się na biurku. Wisienką na torcie jest odświeżanie obrazu, wynoszące aż 240 Hz. To zbyt wiele, by ludzkie oko było w stanie zaobserwować każdą klatkę wyświetlaną w ciągu sekundy. Nie zmienia to faktu, że dodatkowe herce robią różnicę nawet przy pracy biurowej.
LG nie zapomniało także o zaimplementowaniu gotowych profili obrazu do różnych gier, a na plus należy zaliczyć również dwa wejścia USB i wygodny joystick do zmiany ustawień ekranowych. Koniec końców LG 27GK750F to udany model, który można z czystym sercem polecić graczom.
Tymczasem już teraz jest to sprzęt, który prezentuje się bardzo dobrze. Oczywiście świetne rezultaty podczas grania uzyskano kosztem – nielicznych na szczęście – słabszych osiągów na innych polach. Za wyświetlanie obrazu odpowiada bowiem matryca TN (ang. twisted nematic), która jest tania w produkcji i pozwala na zastosowanie odświeżania o wysokiej częstotliwości. Do gier ekran będzie nadawał się bardzo dobrze, sprawdzi się również w zastosowaniach multimedialnych, np. do obejrzenia filmu. Byleby nie w więcej niż dwie osoby, bo kąty widzenia są naprawdę wąskie.
LG nie zapomniało także o zaimplementowaniu gotowych profili obrazu do różnych gier, a na plus należy zaliczyć również dwa wejścia USB i wygodny joystick do zmiany ustawień ekranowych. Koniec końców LG 27GK750F to udany model, który można z czystym sercem polecić graczom.
