Od pierwszego uchwycenia
GMX5 charakteryzuje się zgrabną, ergonomiczną bryłą, wykonaną z przyjemnych w dotyku materiałów. Dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu od razu wiadomo jak ułożyć dłoń – mysz zapewnia bardzo wygodny chwyt. Komfort pracy zapewniają też gumy antypoślizgowe po bokach oraz regulowana waga (można ją zwiększyć za pomocą maksymalnie osiem odważników ważących po 2.5 grama).
Mamy tu też aż siedem dodatkowych klawiszy. Do każdego z nich zapewniono wygodny dostęp – trzy znajdują się nad kciukiem, jeden obok lewego przycisku, reszta pod rolką. Całość prezentuje się zatem bardzo dobrze.
Siekaj i strzelaj
Funkcje dowolnego przycisku zmienimy z poziomu oprogramowania. Dostępny na stronie producenta soft oprócz możliwości tworzenia makr (uwzględniających opóźnienia czasowe) pozwala też na regulację DPI, przyspieszenia czy efektów podświetlenia. To ostatnie jest dwustrefowe, kolor rolki informuje o dobranych ustawieniach DPI, natomiast logo producenta o wybranym profilu. Drobnym minusem jest to, że oprogramowanie czasami się zacina.
W kwestii działania: myszka spisuje się bez zarzutu na większości powierzchni – problematyczny okazał się tylko błyszczący plastik oraz szkło. Po umieszczeniu odważników waga jest wyczuwalna, ale ogółem jest to dość lekkie urządzenie. Dzięki temu można pograć komfortowo zarówno w Black Opsa 4, jak i grę, w której liczy się precyzja. Ogółem, jak na oferowane możliwości i jakość wykonania, to bardzo atrakcyjnie wyceniony sprzęt, który graczom można polecić.