Asymetrycznie i z gumą
Kształtem GMX4 Plus nawiązuje do wzorców nakreślonych przez Logitecha. Urządzenie jest asymetryczne, skośnie ścięte z wygodną „półką” na kciuk. Boki są wyłożone gumą z wypustkami – chwyt jest więc bardzo pewny. Przyciski zostały rozmieszczone w optymalny sposób. Jedynie najniżej położony przycisk dpi wymaga pewnej gimnastyki.
Wierzch wykonano z matowego plastiku. Krawędzie rolki, bruzda na środku i logo jarzą się kolorem dobranym z palety RGB, który jednocześnie sygnalizuje czułość, z którą pracuje urządzenie. Niewielkim minusem jest, że stref tych nie da się ustawić niezależnie, ale za to można dobrać sobie jeden z kilku schematów podświetlenia. Pod względem wyglądu GMX4 Plus nie odstaje od droższych konkurentów.
Czuła i wystarczająco szybka
Sensor PMW3330 w tym przypadku generalnie nie zawodzi. Myszka pozwala dobrać czułość od 500 do 14 400 DPI, choć ta najwyższa jest praktycznie bezużyteczna ze względu na pojawiające się przekłamania w odczycie ruchu. W zakresie do 3200 dpi i po uprzedniej konfiguracji w oprogramowaniu gryzoń pracuje jednak bez zarzutu – nie występują negatywne zjawiska, jak jitter czy akceleracja.
Nie licząc przezroczystego szkła myszka świetnie radzi sobie na każdej powierzchni. Wady? Wynoszące średnio 7 proc. odchylenie od deklarowanej czułości oraz – co ważniejsze – prędkość pracy wynosząca maksymalnie 3 m/s. To dobry wynik, choć zaznaczyć, że wraz ze wzrostem czułości prędkość maksymalna spada do poziomu ok. 1,8 m/s.
Załatania wymaga oprogramowanie: podczas testów nie udało nam się przypisać do klawiszy wcześniej utworzonych makr. Nie zmienia to jednak faktu, że jak za niecałe 100 zł, jest to urządzenie świetne i wystarczy niemal każdemu. GK