Gryzoń do zadań... domowych
Inna sprawa, że nie można zbyt wiele oczekiwać od urządzenia kosztującego około 50 złotych. To sprzęt stricte biurowy, w którym nie ma co liczyć na wysokiej jakości sensor czy dużą liczbę przycisków. W podstawowych zastosowaniach Crake radzi sobie przyzwoicie i to powinno potencjalnych nabywców interesować najbardziej. Do gier mysz się kompletnie nie nadaje, do pracy z edytorem graficznym tym bardziej.
Wszystko przez taką sobie precyzję czujnika optycznego, który cierpi w dodatku na niewielką predykację i akcelerację. Szybkości przezeń osiągane również nie robią wrażenia – w naszych testach mysz nie była w stanie osiągnąć nawet 1 m/s.
Gryzoń o kształcie dziwnym
Crake jest urządzeniem wskazującym o pionowej konstrukcji, co oznacza, że mogą go używać jedynie osoby praworęczne. Po długotrwałym używaniu trzeba przyznać, że mysz sprawdza się, gdyż dłoń spoczywa w naturalnej pozycji, co odciąża zarówno nadgarstek, jak i obręcz barkową. Problem w tym, że przyzwyczajonym do nieco wyższych rozdzielczości maksymalne ustawienie 2000 dpi może nie wystarczać.
„Gryzoń” przeznaczony jest jednak dla mniej wymagających, których z kolei na pewno ucieszy jego bezprzewodowość oraz wbudowany akumulator. Po pełnym naładowaniu trwającym niespełna godzinę Crake wytrzymuje ponad 80 godzin.
Pionową mysz Natec Crake można polecić wszystkim tym, którzy na komputerze głównie pracują lub przeglądają internet. Nieco mniejsza precyzja i szybkość w takim przypadku nie będą doskwierać, a możliwość odciążenia nadgarstka powinien docenić każdy. Wszak zdrowie ma się tylko jedno.