W modelu Phalanx postawiono na lekką, ważącą zaledwie 180 g, przenośną konstrukcję. Urządzenie mimo swojej niewielkiej masy stabilnie spoczywa na głowie, nie spada i nie przesuwa się w niekontrolowany sposób. Zastosowanie metalu wzmacnia szkielet i tym samym zapewne przedłuża jego żywotność.
Pewny chwyt
Długość pałąka możemy regulować z dwóch stron przy użyciu metalowych wysięgników. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne. Trudno dobrać odpowiadające ustawienie za pierwszym razem. Muszle lekko uciskają uszy, co może być nieco nieprzyjemne po kilkugodzinnej sesji. Słuchawki Phalanx łączą się z komputerem za pomocą dwóch gniazd minijack: jednego do mikrofonu, a drugiego do słuchawek. Udogodnieniem jest zamontowany na kablu regulator głośności i przycisk do wyłączania mikrofonu.
Przetworniki zamontowane w słuchawkach zaskakują miłym dla ucha basem. Dźwięk jest ciepły i dobrze się go słucha. W FPS-ach z łatwością rozpoznamy, skąd padł strzał, ale dźwięk jest przytłumiony, co może być przykre podczas ogrywania dynamicznych tytułów.
Dobrej jakości mikrofon
Niepodważalną zaletą jest umiejscowiony na elastycznym wysięgniku mikrofon. Umożliwia on ustawienie urządzenia pod odpowiednim kątem i w odpowiedniej odległości od ust użytkownika. Nagrywany dźwięk jest bardzo wysokiej jakości – wyjątkowej jak na mikrofon zintegrowany ze słuchawkami. Przesterowania mogą występować jedynie podczas zbierania dźwięków wykraczających poza skalę urządzenia.