Mikrofon z lewej lub prawej
Największa związana z RIG 300HX niespodzianka czeka nas już po wyjęciu ich z pudełka. Trzeba je najpierw... złożyć – i da się to zrobić na kilka sposobów.
Pałąk ma po trzy otwory montażowe dla każdej muszli, co pozwala dostosować ich położenie do preferencji użytkownika, a umieszczony na wysięgniku mikrofon możemy swobodnie obrócić o 180 stopni. Dzięki temu może zostać umieszczony po lewej lub po prawej stronie.
Bardzo wygodne są wreszcie muszle o wydłużonym kształcie. Otwory na powierzchni zapewniają dobrą wentylację, a funkcja redukcji dźwięków otoczenia zapewnia całkiem dobrą izolację. Konstrukcja jest lekka i wygląda nowocześnie. Słuchawki podłącza się za pomocą pojedynczego minijacka – w zestawie nie znajdziemy rozdzielacza, co może dla niektórych być wadą.
Na konkretne potrzeby
Dźwięk jest czysty i pozbawiony zniekształceń, ale jeżeli nie interesuje nas zgodność z konsolami, w podobnej cenie znajdziemy lepsze modele gamingowe. Brakuje tu ważnej w grach obsługi dźwięku przestrzennego, a basy są stonowane. Cieszy co prawda obecność technologii SoundGuard zapobiegającej nagłym zmianom dźwięku – ale to wszystko, jeżeli chodzi o dodatki.
Rozczarowująca jest przeciętna głośność sprzętu i niewygodny mechaniczny potencjometr w formie krótkiego suwaka na kablu. Konstrukcja ma zatem swoje braki, ale na rynku rywalizować ma przede wszystkim z innymi zestawami dla konsolowców. W tej kategorii RIG 300 HX sprawdza się bardzo dobrze.