Rozbieżność cen jest znaczna. Najtańszy z trzech przetestowanych modeli to Hiro Gamma, za który należy zapłacić 95 zł. Niewiele droższy jest Lioncast LX 20 – tu trzeba wydać 109 zł. Najdroższe w naszym niewielkim zestawieniu są słuchawki firmy Roccat – Khan Aimo, które w dniu powstawania materiału można było kupić za 375 zł.
Komfort i brzmienie
Tym razem obyło się bez niespodzianek: najdroższy produkt okazał się równocześnie najlepszy. W kwestii wygody użytkowania różnice nie były jednak znaczne. Paradoksalnie pomimo wysokiej wagi Hiro Gamma okazały się wyjątkowo udanym modelem: zestaw wyposażono w szerokie muszle, które świetnie rozkładają nacisk, przez co z powodzeniem można grać nawet kilka godzin bez większego zmęczenia. Gorzej poradziły sobie w tej kwestii LX 20. To zestaw co prawda lekki, jednak pałąk jest sztywny, przez co zależnie od regulacji czuć lekkie uciskanie na wysokości górnej lub dolnej części muszli – po prostu nieco trudniej niż w przypadku konkurencji znaleźć tu optymalną pozycję. Koniec końców jednak również i te słuchawki z powodzeniem posłużą podczas kilkugodzinnych sesji. Khan Aimo są bardzo wygodne – cechuje je też najwyższa jakość użytych materiałów.
Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to najsłabiej wypadły Hiro Gamma. W naszej ocenie nadają się wyłącznie do gier. Nawet osoba o umiarkowanie rozwiniętym słuchu od razu zauważy, że brakuje im czystości i wyrazistości wysokich tonów, w górnych rejestrach spada też klarowność. LX 20 prezentuje się nieco lepiej – grają czyściej, szczególnie w górnych rejestrach, przez co można je uznać za model bardziej uniwersalny. Najciekawiej wypadł Roccat Khan. Charakterystyka brzmienia jasno wskazuje na fakt, że to sprzęt do gier. Dźwięk jest ciepły, bas zaś soczysty. O dziwo jednak również soprany są wyraźnie podbite, przez co stosunkowo neutralny środek po prostu trochę się gubi. Całościowo jednak wypadają świetnie: z przyjemnością przesłuchaliśmy z Khanem na uszach parę płyt Pink Floydów, Dire Straits czy Iron Maiden. Wypada jednak zastrzec, że choć redakcja PC Formatu ceni dobrej jakości dźwięk, to daleko nam do gustu audiofilów – oceniamy, odnosząc się do doświadczenia ze sprzętem dla wymagającego, choć typowego użytkownika.
Podatek za soft
Nietrudno zauważyć, że jedynie najdroższe w naszym zestawieniu słuchawki dostajemy w komplecie z oprogramowaniem sterującym. To bardzo ciekawy dodatek, który pozwala dostosować wygląd poprzez zmianę koloru w ramach palety RGB i intensywności iluminacji, brzmienie dzięki obecności rozbudowanego korektora, a także – co dla wielu może być najistotniejsze – włączyć wirtualny dźwięk przestrzenny 7.1. W przypadku tej ostatniej funkcji mamy jednak mieszane odczucia: uaktywnienie tej funkcji sprawi, że scena wyraźnie się poszerzy, równocześnie jednak pojawi się całkiem wyraźnie słyszalna modulacja średnich i wysokich tonów. Nie jest to pożądany efekt w codziennym użytkowaniu, szczególnie w przypadku muzyki. W grach na szczęście jest lepiej, jednak nawet pomimo tego woleliśmy korzystać ze słuchawek w standardowym trybie stereo. Pozostałe dwa modele słuchawek są pozbawione oprogramowania. Pozwoliło to oczywiście poczynić oszczędności – warto jednak pamiętać, że Roccat korzysta z efektu skali, tworząc wspólny software dla olbrzymiej większości swych najnowszych akcesoriów.
Na koniec słowo o opłacalności. Roccat oczywiście wypadł najlepiej pod względem jakości, jednak cena modelu jest bardzo wysoka. Szukający kompromisów mają dwa wyjścia. Wyłącznie do grania polecilibyśmy Hiro Gamma – dźwięk co prawda nie jest tu wyszukany, jednak słuchawki z powodzeniem wystarczą w przypadku elektronicznej rozrywki. Lioncast LX 20 są modelem o wiele bardziej uniwersalnym. Co prawda znów mamy wyraźną przewagę basu, jednak koniec końców usłyszymy więcej szczegółów, gdyż separacja spada wraz z ogólnym wzrostem głośności. Po szczegóły odsyłamy do tabeli testowej obok.
Procedura testowa
Zestawy słuchawkowe poddano tej samej procedurze testowej, która posłużyła nam do wyłonienia zwycięzcy testu zbiorczego w numerze 4/2018. Modelem referencyjnym były słuchawki AKG K550 MK3, za przetwarzanie dźwięku odpowiadał zaś chipset ALC1220 na płycie MSI Godlike Gaming. Słuchawki testowaliśmy, korzystając z dynamicznych gier pozwalających ocenić orientację „na słuch”, jak i ze zróżnicowanej gatunkowo muzyki – od klasycznej, przez jazz, rock progresywny, na heavy metalu kończąc.