A A A

Więcej niż godny następca

PC Format 2/2019
Premiera układów RTX 2060 powoduje, że wreszcie modele wyposażone w procesory z rodziny Nvidia Turing są w akceptowalnych cenach. Oczekiwania względem nich były duże, więc z tym większą ciekawością testowaliśmy kartę firmy Gigabyte. Marcin Kwiecień


RTX 2060 to póki co najsłabsza jednostka z linii 2000, ale wyczekiwana bardziej niż pozostałe, bo przeznaczona na masowy rynek. Statystyki są w tym względzie nieubłagane: topowe modele to oczywisty pokaz siły, ale w wolumenie sprzedaży mają marginalny udział z powodu wysokich kosztów zakupu.

Dla przypomnienia powiedzmy, że za 2080 Ti musimy w tej chwili zapłacić co najmniej 4700 zł, a najniższej pozycjonowany do teraz 2070 to wydatek minimum 2200 zł. Testowana karta Gigabyte GeForce RTX 2060 Gaming OC 6GB GDDR6 jest zaś sprzedawana w cenie 1759 zł, czyli ok. 20 proc. taniej. Przekonajmy się, czy jest warta tych pieniędzy.

W samej nazwie modelu mamy już dwie istotne informacje: pamięć ma wielkość 6 GB i jest to RAM typu GDDR6 – tak są wyposażone wszystkie RTX-y 2060. Rzut oka do tabeli porównawczej całej rodziny Turing i wiemy także, że zmniejszony rozmiar ma również magistrala: 192 bity pozwalają osiągnąć przepustowość 336 GB/s, czyli 3/4 tej, którą ma 2070. Moc obliczeniowa jest natomiast niższa o nieco ponad 13 proc., więc wszystko wskazuje na to, że ewentualnym hamulcem wydajności może się stać właśnie podsystem pamięci.

Oprócz tego jest jeszcze jedna cecha odróżniająca 2060 od starszych braci. Otóż karty z tym układem są pozbawione złącza NV Link umożliwiającego połączenie w SLI z drugą kartą graficzną. Krok ten nie zaskakuje, gdyż popularność takich konstrukcji w średnim segmencie jest znikoma.

Jest RTX w nazwie – jest ray tracing

Po premierze najszybszych Turingów panowało przekonanie, że ze względu na zaimplementowane w nich bardzo wymagające obliczeniowo technologie tworzenia obrazu mniej wydajne modele nie będą mogły się pochwalić dopiskiem RTX. Tymczasem i do 2060 zawitały rdzenie Tensor oraz RT, więc nie ma przeszkód, by z nich korzystać.

Najwięcej hałasu jest wokół renderowania scen z wykorzystaniem śledzenia promieni światła, które odbywa się w oparciu o analizę padania i odbić promieni. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie parę faktów. Złożoność obliczeniowa tej implementacji ray tracingu jest na tyle duża, że nawet karty z 2080 Ti są w stanie zapewnić płynną rozgrywkę z najwyższą jakością tylko w rozdzielczości Full HD.

Po drugie wdrażanie technologii RTX idzie nader opornie. Za kilka tygodni minie pół roku od prezentacji układów Turing, a jedyną grą, która może się nią pochwalić, jest Battlefield V. Plus jest taki, że poprawki wyraźnie zwiększyły początkową wydajność, ale wciąż mamy do czynienia z chorobami wieku dziecięcego. Shadow of the Tomb Raider do tej chwili nie został uzupełniony o RTX, więc może mające premierę w połowie lutego Metro Exodus będzie drugim tytułem klasy AAA wykorzystującym tę technologię (zapowiedziano 11 gier). Albo trzecim, jeśli liczyć właśnie pokazany remake 21-letniego Quake’a II w wersji RTX.

Wciąż czekamy też na upowszechnienie drugiej najistotniejszej technologii, czyli DLSS (Deep Learning Super-Sampling), która wykorzystuje sztuczną inteligencję do wygładzania i usuwania wad obrazu. Tu sprawa wydaje się prostsza i o znacznie większym potencjale niż ray tracing – developerzy obiecują 27 tytułów (póki co jest Final Fantasy XV). Obie nowości przyjmują się opornie, ale z drugiej strony w tym segmencie lepiej kupić kartę umożliwiającą korzystanie z nich niż wybrać model z poprzedniej generacji, który jest tych wodotrysków pozbawiony.

1070 Ti w pobitym polu

Testowana karta wygląda podobnie jak pozostałe pełnowymiarowe modele Gigabyte’a z linii 2000. Mamy metalowy backplate, sygnalizację stanu napięcia na złączach z kablami PCI-E (jedno złącze ośmiostykowe), półpasywne chłodzenie za pomocą trzech wentylatorów, z których środkowy obraca się w kierunku przeciwnym do dwóch pozostałych, i oświetlenie RGB Fusion 2.0. Istotna różnica pojawia się natomiast w wymiarach. O ile długość względem modelu z układem 2080 Ti jest mniejsza o 6 mm, a wysokość większa o nieco ponad 2 mm, to grubość karty zmniejszono radykalnie: z 50,2 mm do 40,4 mm.

Oczywiście jest to pokłosiem mniejszych potrzeb termicznych i to mimo tego, że taktowanie w trybie GPU Boost sięga 1830 MHz (referencyjny model Nvidii ma 1680 MHz). Skutek tego jest taki, że ten Gigabyte zajmie w obudowie tylko dwa złącza. Tylny panel to trzy złącza DisplayPort 1.4 oraz jedno HDMI 2.0b. Brakuje niestety portu USB-C do podłączenia zestawu VR (jest dopiero w najwyższym modelu z układem 2060) – na pewno nie pomoże to w adaptacji rzeczywistości wirtualnej na pecetach. Mamy za to co innego: Nvidia wprowadziła obsługę standardu Adaptive-Sync, który synchronizuje częstotliwość odświeżania monitora z szybkością generowania klatek przez kartę graficzną. Dotychczas wspierany był tylko G-Sync, co oznaczało konieczność zakupu odpowiednio droższego monitora. Teraz wyeliminowanie zacinania się i minimalizacji opóźnień jest możliwe na znacznie większej liczbie modeli wyświetlaczy LCD.

Czas na gwóźdź programu, czyli rezultaty testów wydajności w grach. Doświadczenia są tylko pozytywne. Mamy oto bowiem sytuację, w której RTX 2060 wyraźnie przegania modele z układem 1070 Ti (które na dodatek są droższe) i zbliża się do tych z 1080, czyli wyraźnie przeskakuje swój segment z poprzedniej generacji. Karty z 1060 świetnie bowiem nadają się do grania w rozdzielczości Full HD, tymczasem model z 2060 bez problemu „uciągnął” QHD, czyli 2560x1440. Jeśli za w pełni komfortowe przyjmiemy 60 kl./s, to w ustawieniach ultra jedynie w Assassin’s Creed: Odyssey w tej rozdzielczości spadamy poniżej tej granicy (49). Co więcej, jeśli podbijemy rozmiary sceny do 4K, to okaże się, że w tychże ustawieniach ultra mamy co najmniej 30 kl./s (ponownie z wyjątkiem AC: Odyssey – 29). Wniosek z testów jest prosty: w środkowym segmencie rynku nie ma w tej chwili lepszej karty niż RTX 2060.


Ocena:
Oceń:
Komentarze (0)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Komentarze wyświetlane są od najnowszych.
Najnowsze aktualności


Nie zapomnij o haśle!
21 czerwca 2022
Choć mogą się wydawać mało nowoczesne, hasła to nadal nie tylko jeden z najpopularniejszych sposobów zabezpieczania swoich kont, ale także...


Artykuły z wydań

  • 2024
  • 2023
  • 2022
  • 2021
  • 2020
  • 2019
  • 2018
  • 2017
  • 2016
  • 2015
  • 2014
  • 2013
  • 2012
  • 2011
  • 2010
  • 2009
  • 2008
  • 2007
Zawartość aktualnego numeru

aktualny numer powiększ okładkę Wybrane artykuły z PC Format 1/2022
Przejdź do innych artykułów
płyta powiększ płytę
Załóż konto
Co daje konto w serwisie pcformat.pl?

Po założeniu konta otrzymujesz możliwość oceniania materiałów, uczestnictwa w życiu forum oraz komentowania artykułów i aktualności przy użyciu indywidualnego identyfikatora.

Załóż konto