Dyskusję o wolności słowa w internecie tym razem wywołały sprawy Radosława Sikorskiego i portalu AntyKomor.pl.
Wszystko dozwolone?
Radosław Sikorski pozwał wydawcę Faktu, czyli Ringier Axel Springer Polska, za obrażające go wpisy na forum gazety. Wydawca zareagował radykalnie – zamknął wszystkie fora. Podobnie postąpił wydawca tygodnika Wprost, choć żaden pozew przeciw niemu nie wpłynął, i zastrzegł, że udostepni możliwość komentowania materiałów redakcyjnych dopiero po wdrożeniu systemu weryfikacji wpisów.
W przypadku strony AntyKomor.pl, krytycznie nastawionej wobec Bronisława Komorowskiego, to nie ośmieszany Prezydent RP zaprotestował, lecz służby państwowe. Na wniosek prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, ABW i policja przeszukały nad ranem mieszkanie Roberta Frycza prowadzącego witrynę i zarekwirowali laptop oraz inne nośniki danych. Uzasadnienie – przestępstwo publicznego znieważenia prezydenta RP (na stronie znajdowały się m.in dwie gry polegające na strzelaniu do prezydenta lub obrzucaniu go przedmiotami), za które grozi kara do 3 lat więzienia. Frycz ze strachu – jak sam przyznał – zamknął stronę.
Głos zabrała nawet Helsińska Fundacja Praw Człowieka, żądając wyciagnięcia konsekwencji wobec inicjatorów najścia. A Donald Tusk zapowiedział likwidację przepisów umożliwiających nadgorliwe działania służb.
Rozporządzenie
Gdy na forum publicznym padają górnolotne zdania o wolności słowa, w gabinetach trwają prace nad nowelizacją ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Jednak zasady blokowania oraz usuwania obraźliwych wpisów, linków czy innych materiałów ze stron internetowych nie zostaną zapisane w ustawie, lecz w rozporządzeniu MSWiA. Po to, by jego treść można było zmieniać i dopasowywać do potrzeb rynku.
Obecnie serwis internetowy nie odpowiada za publikowane treści, dopóki nie zostanie poinformowany, że dany materiał łamie prawo. A internauta może liczyć na dobrą wolę operatora lub złożyć pozew. Rozporządzenie MSWiA zmieni sytuację diametralnie.
Nowe zasady
Osoba zgłaszająca skargę będzie musiała się pod nią podpisać, podać do siebie kontakt, wskazać informację, do której ma zastrzeżenia, i uzasadnić, na jakiej podstawie ją zaskarża. Serwis będzie miał prawdopodobnie 3 dni, by usunąć materiał lub uzasadnić odmowę. Autor wykasowanego materiału będzie mógł się odwołać prawdopodobnie w ciągu 3 dni. Terminy będą jednakowe dla wszystkich serwisów.