Firma Intel zadebiutowała na rynku mobilnym blisko dwa lata temu. Tworzy procesory z myślą o Androidzie od początku 2012 roku. Wtedy właśnie pojawiły się pierwsze atomy korzystające z architektury Saltwell, oznaczone jako Z2xxx (np. Z2580). Jednostki te były ulepszane przez półtora roku i wchodziły w skład platform: Medfield, Clover Trail oraz Clover Trail+.
W sprzedaży jest wiele tabletów i smartfonów z Androidem i właśnie z tymi rozwiązaniami Intela.
Platforma Bay Trail to drugie podejście Intela do rozwiązań mobilnych. W jej skład wchodzą m.in. nowe atomy (oznaczone jako Z3xxx), korzystające z nowej architektury Silvermont. Trafią do smartfonów, tabletów i laptopów z systemami Android oraz Windows. Warto też zwrócić uwagę, że taka strategia Intela mocno wpłynie na działania Microsoftu. Skoro w każdym sprzęcie mają być procesory zgodne z x86, Windows RT (dla procesorów ARM) zupełnie traci sens.
Powolna ewolucja
Jedną z największych zalet Intela, jako producenta procesorów, jest jego systematyczność i przewidywalność. Firma ta co roku wydaje nowe układy zgodnie z harmonogramem tick-tock, prezentując na zmianę jednostki wyposażone w nową architekturę i nowszy proces technologiczny. W ten sposób udoskonala swoje procesory metodą małych kroków, a deweloperzy nie są zaskakiwani nagłymi zmianami w architekturze, których nie sposób wykorzystać. Jest to mniej spektakularna i o wiele bardziej użyteczna droga rozwoju niż tworzenie problematycznej dla programistów i użytkowników rewolucji.
Platforma Bay Trail jest wyjątkiem, gdyż stanowi jednocześnie krok tick oraz tock. Intel, chcąc poważnie rozpocząć walkę z producentami układów ARM, postawił na zupełnie nowe otwarcie. Nie tylko wyposażył swoje procesory w zupełnie nowe rdzenie Silvermont, ale też obniżył proces technologiczny z 32 do 22 nanometrów. W przyszłym roku pójdzie już typowym dla siebie torem i zaprezentuje lekko poprawione rdzenie Airmont wyprodukowane w obniżonym, 14-nanometrowym procesie technologicznym.
Rdzenie Silvermont
Jednym z mocniejszych punktów architektury Silvermont jest zyskanie możliwości wykonywania instrukcji poza ustaloną kolejnością, co pozwala szybciej przeliczać priorytetowe zadania. Intel zrezygnował również z szyny FSB, która z komputerów PC zniknęła już kilka lat temu, za to dodał instrukcje 64-bitowe, zestaw instrukcji SSE 4.2, sprzętowe szyfrowanie danych oraz wirtualizację. Zastosowanie nie dwóch, ale czterech rdzeni sprawiło, że łączna moc obliczeniowa układu jest większa niż w przypadku innych układów mobilnych. Firma chwali się, że jej procesory stworzone z myślą o tabletach są równie szybkie jak układy Core 2 Duo stosowane jeszcze kilka lat temu w komputerach stacjonarnych.
Kolejną bardzo ważną cechą architektury Silvermont jest małe zapotrzebowanie na energię. Nowe atomy mają współczynnik TDP najwyżej 10 watów, co jak na Intela jest bardzo dobrym wynikiem. Połączenie wysokiej wydajności z dużą oszczędnością energii było możliwe dzięki zastosowaniu kilku ciekawych rozwiązań.
Na przykład Intel Burst pozwala na uzyskanie wyższej wydajności na bardzo krótki czas, bez dużego wzrostu zużycia energii. Równie ciekawe jest dzielenie zadań między procesor oraz układ graficzny. Dzięki niemu, gdy jedna część układu nie jest obciążona, druga może wykorzystać nadwyżkę mocy.
Dzięki tym cechom nowe układy Intela mogą stać się realną konkurencją dla układów opartych na architekturze ARM. Łączą wysoką wydajność z oszczędnością energii, co już można zaobserwować w pierwszych produktach. W ten sposób upadła teoria, według której procesory x86 same z siebie nie są energooszczędne i przez to nie nadają się do zastosowań mobilnych.