Internet w gniazdku elektrycznym
Jest to możliwe dzięki transmiterom sieciowym, które ma w swojej ofercie m.in. TP-Link. To całkiem już pokaźna rodzina urządzeń skonstruowanych z myślą o prostej konfiguracji domowej sieci. Pomysł jest świetny i wciąż nowatorski: do transmisji sygnału wykorzystywane jest okablowanie, które równocześnie zasila peceta, router i każde inne urządzenie elektryczne w domu.
Wszystkie urządzenia TP-Link działające w standardzie HomePlug AV oraz AV2 są ze sobą zgodne. Oznacza to, że bez problemu parują po użyciu odpowiedniego przycisku i umożliwiają tym samym łatwe rozbudowywanie sieci. Należy jednak pamiętać, że jest to możliwe w ramach jednej fazy elektrycznej. Sprzęt podłączony do gniazdek pracujących w dwóch oddzielnych fazach nie będzie dla siebie widoczny. Przedstawiane obok zestawy z serii WPA86 oraz PA80 pozwalają stworzyć sieć nawet z 24 modułów.
Cały ruch sieciowy odbywa się przy użyciu istniejącej sieci elektrycznej. Nie trzeba wiercić nowych otworów lub przygotowywać miejsca pod sieciową skrętkę.
2. Zasięg większy niż w przypadku Wi-Fi
Maksymalny zasięg urządzeń Powerline to 300 metrów długości przewodów elektrycznych. To wystarczy, by mieć dostęp w każdym pomieszczeniu w domu jednorodzinnym. Jedynym warunkiem jest, aby moduły TP-Link były umieszczone w tym samym obwodzie elektrycznym.
3. Możliwość zwiększenia zasięgu domowej sieci Wi-Fi
Moduły TP-Link wyposażone w punkty dostępowe Wi-Fi mogą funkcjonować w dwóch trybach: udostępniać osobną, zupełnie nową sieć Wi-Fi lub duplikować tę wcześniej istniejącą. Ten drugi tryb pozwala objąć bezprzewodowym dostępem do sieci nawet wielopiętrowy dom.
4. Prosta konfiguracja i obsługa
Transmitery sieciowe TP-Link działają bezpośrednio po ich podłączeniu. Parowanie odbywa się za pomocą przycisków na obudowie. Sprzęt wykrywa w sposób automatyczny również wszystkie komputery, które podłączamy za jego pośrednictwem do sieci.