Poważne luki rosyjskiego systemu wyborczego
Rosyjski system wyborczy bazujący na technologii blockchain da się rozszyfrować...
Nadchodzące wybory w Rosji budzą nadzwyczaj wielkie emocje. W państwie trwa fala protestów przeciwników panującej obecnie władzy. Nastroje wokół głosowania może podsycić też sytuacja związana z nowym systemem informatycznym, opartym na architekturze blockchain.
Termin może kojarzyć się z architekturą stosowaną w obrocie kryptowalutą – to rozproszona sieć komputerów bez jednostek centralnych. Nowe oprogramowanie po raz pierwszy posłuży podczas nadchodzących wyborów do Dumy.
By zwiększyć bezpieczeństwo systemu, Moskwa obiecała nagrody finansowe za wykrycie luk w zabezpieczeniach. Po zaledwie 20 minutach francuski badacz Pierric Gaudry z Uniwersytetu w Lorraine zasłużył na nagrodę w wysokości 15 tysięcy dolarów. Właśnie tyle czasu zajęło mu złamanie systemu szyfrowanej komunikacji wykorzystywanego podczas przesyłu informacji.
Problem polega na tym, że szyfr jest po prostu zbyt krótki i zdobywając dostęp do klucza publicznego, można w łatwy sposób odczytać również klucz prywatny. Wystarczy dowolny komputer i darmowe oprogramowanie. W praktyce oznacza to, że "gdy znamy klucz prywatny, zakodowane dane mogą być odszyfrowane w równie krótkim czasie, co ich zaszyfrowanie" tłumaczy naukowiec serwisowi ZDNet.
Trudno ocenić, jakie konsekwencje mogą wiązać się z tym błędem. Głównie dlatego, że dokumentacja do oprogramowania w języku angielskim nie jest upubliczniona. Prawdopodobnie wykradnięcie tych danych pozwoli łatwo ustalić, kto na kogo głosował. W tym względzie papierowe karty do głosowania dalej są niedoścignione.