Rozwiązania sprzętowe
Nvidia promuje też własne rozwiązania monitorowe, które mają sprawić, że gry będą wyglądać lepiej. Obecnie używane monitory LCD odziedziczyły po swoich kineskopowych poprzednikach odświeżanie z częstotliwością 60 Hz, wprowadzoną ze względu na właśnie taką częstotliwość prądu zmiennego w USA. Niestety, karty graficzne nie zawsze mogą generować 60 klatek na sekundę, co w połączeniu ze stałym odświeżaniem powoduje załamywanie się obrazu na monitorze.
Rozwiązaniem jest tu zastosowanie synchronizacji pionowej – generowanie klatek jest opóźniane do czasu rozpoczęcia cyklu odświeżania. Dzięki temu obraz wygląda ładnie, ale wspomniane opóźnienia sprawiają, że podczas gier sieciowych jesteś od razu na straconej pozycji. Dodatkowo, jeśli karta graficzna nie generuje klatek animacji odpowiednio szybko, następują zacięcia obrazu, które mogą powodować migreny i zawroty głowy.
Problem rozwiązuje Nvidia G-Sync, dostosowując pracę monitora do karty graficznej, a nie odwrotnie. Rozwiązanie to jest stosunkowo problemowe i kosztowne, bowiem do działania wymaga karty graficznej GeForce oraz monitora z modułem G-Sync. Takich urządzeń jest mało i są drogie (np. Asus VG248QE kosztuje ok. 1200 zł).
Za to propozycja AMD, która jest odpowiedzią na G-Sync, wydaje się znacznie lepsza. Mowa o technologii FreeSync, która nie potrzebuje specjalnego układu w monitorze. Dodatkowo została przyjęta jako część standardu VESA, dzięki czemu będzie w przyszłości w niemal wszystkich wyświetlaczach.
Otwarte czy zamknięte?
Porównując techniki obu firm, nie można pomijać kwestii ich otwartości. AMD umożliwia skorzystanie z własnych rozwiązań na każdym sprzęcie. TressFX działa na każdej karcie graficznej. Interfejs Mantle, choć jest przygotowany pod kątem architektury Graphic Core Next, może działać na każdej grafice. AMD zapowiedziało już, że udostępni Mantle każdej chętnej firmie. Zgłosił się nawet… Intel.
Nvidia stosuje głównie zamknięte rozwiązania, które działają wyłącznie na jej produktach. Chce uzależnić rynek od siebie. G-Sync do działania wymaga nie tylko odpowiedniego monitora, ale też komputera wyposażonego w podzespoły Nvidii. Lepiej byłoby, gdyby udostępniała dobre rozwiązania innym firmom, wtedy moglibyśmy korzystać z niemal wszystkich opisanych tu efektów bez względu na producenta naszego sprzętu.