Po latach walki z zamiennikami producenci drukarek w końcu dostrzegli, że nie tędy droga. Nie wystarczy sprzedać taniej drukarki, by później zarabiać na drogich tuszach, bo przeciętny użytkownik kupi zamienniki.
Pierwsze rozsądne rozwiązanie zaproponowała firma HP, wprowadzając serię drukarek Ink Advantage, do których tusze są znacznie tańsze. Epson poszedł jeszcze dalej, oferując fabrycznie montowane systemy stałego zasilania tuszem. Drukarka jest droższa, ale jej eksploatacja później kosztuje grosze.
Pozostali producenci drukarek atramentowych nie mają aż tak spektakularnych pomysłów na obniżenie kosztów druku, ale wyręczają ich w tym inne firmy.
Systemy stałego zasilania tuszem
W drukarkach wielkoformatowych, pochłaniających tusz litrami, od lat stosowane są systemy stałego zasilania tuszem. Wymiana kartridżów byłaby skrajnie nieekonomiczna, dlatego tusz dolewa się z butelek, a następnie jest on doprowadzany rurkami do głowic drukujących.
Podobne rozwiązania, tyle że przeznaczone do drukarek domowych, można znaleźć na aukcjach i w sklepach internetowych pod hasłem CISS (ang. continuous ink supply system, co oznacza właśnie system stałego zasilania tuszem). Rozwiązanie jest tak dobre, że Epson od ubiegłego roku fabrycznie montuje je w swoich drukarkach.
CISS – koszty druku nie do przebicia
Najwięcej systemów CISS jest do drukarek Epsona i Canona. Cały komplet wraz z atramentami o łącznej pojemności około pół litra (!) kosztuje około 100 zł. System składa się z kartridżów montowanych w głowicy oraz większych zbiorników na tusz, stawianych poza drukarką – są one połączone ze sobą zestawem rurek. Minusem rozwiązania jest konieczność samodzielnego montażu (chyba że ktoś chce wydać pieniądze na nową drukarkę z zamontowanym CISS-em), a także pewne trudności w utrzymaniu odpowiedniego ciśnienia tuszu, by docierał do głowicy, a jednocześnie się nie wylewał.
Jednak aspekty ekonomiczne stałego zasilania tuszem przyćmiewają te niedogodności. Spójrzmy na przykład drukarek Canona z serii 4000. Można założyć, że do wydrukowania pojedynczej kolorowej strony urządzenie to zużywa około 40 nl (nanolitrów) tuszu czarnego oraz po 12 nl tuszu kolorowego (CMY) – łącznie 76 nl. Kupując zestaw CISS za 100 zł, otrzymujesz 500 ml tuszu, który wystarczy na wydrukowanie około 6500 stron. Zatem w tym przykładzie system CISS zapewnia koszt na poziomie 1,5 grosza za kolorową stronę A4.
Oczywiście nasze obliczenia są bardzo uproszczone, bo nie uwzględniają piątego tuszu fotograficznego, czy też druku zdjęć, na które zużywa się znacznie więcej materiału.
Epson ITS – drogie drukarki, tanie tusze
Aby użytkownicy nie musieli sami instalować systemu CISS i obawiać się o utratę gwarancji na sprzęt, Epson fabrycznie montuje takie rozwiązania (pod nazwą Ink Tank System) w wybranych modelach drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych. Korzyścią dla Epsona jest to, że klienci kupią u niego cały system, a być może również kolejne buteleczki z tuszem.
Wadą ITS jest znacznie wyższa cena niż w wypadku systemów CISS kupowanych na aukcjach. Na przykład wprowadzona w ubiegłym roku drukarka Epson L100 z systemem ITS kosztuje 550 zł. Bazuje na modelu Stylus S22, który kosztuje 150 zł. Zatem cena systemu CISS (w komplecie z tuszami o pojemności ok. pół litra) wynosi około 400 zł.
Dalsze obliczenia można wykonać podobnie. Zakładając podobne zużycie atramentu na jedną stronę, podobną pojemność startowych materiałów eksploatacyjnych, a także czterokrotnie wyższy koszt rozwiązania, możemy w przybliżeniu oszacować, że Ink Tank System zapewnia koszty na poziomie 6 groszy za kolorową stronę A4.
Dalsza eksploatacja
Gdy już zainstalujesz CISS albo zakupisz drukarkę Epsona z systemem ITS, pozostaje kupować jedynie buteleczki z tuszem. Są one tak tanie, że koszt jednej kolorowej strony może spaść nawet poniżej 1 grosza za stronę.
Zestaw pięciu buteleczek do napełnienia Canona (5 x 100 ml) kosztuje ok. 50 zł. Jeśli wystarczy na 6500 stron, za jedną kolorową stronę zapłacisz 0,7 grosza.
Oryginalne tusze do drukarek Epsona są droższe – zestaw czterech kolorów kosztuje przynajmniej 100 zł, co daje 1,5 grosza za kolorową stronę. Niestety, do urządzeń z ubiegłego roku (L100, L200) nie da się wlać tańszego tuszu – na oryginalnych buteleczkach znajdują się jednorazowe kody, które są niezbędne do uzupełnienia atramentu. Nowsze modele drukarek (L110, L210) są tych ograniczeń pozbawione – drukują każdym atramentem.
Stałe zasilanie tuszem
PLUSY:
- Koszt nawet poniżej 1 grosza za kolorową stronę A4
- Niska cena zakupu rozwiązania
MINUSY:
- Konieczność samodzielnego montażu systemu
- Wymaga przerobienia drukarki (utrata gwarancji)
- Niekiedy kłopotliwa eksploatacja
- Jakość druku zależna od atramentu
Epson Ink Tank System
PLUSY:
- Wygoda użytkowania
- Nie narusza gwarancji na drukarkę
- Koszt kilku groszy za kolorową stronę A4
- Wysoka jakość druku
MINUSY:
- Wysoka cena zakupu drukarki
- Dostępność tylko w wybranych modelach firmy Epson