Aby osiągnąć zadowalający rezultat, nie potrzeba wcale ani bardzo rozbudowanego programu do edycji wideo, ani specjalnych umiejętności. Przynajmniej tak widzi to firma Ashampoo, której nowa aplikacja do montażu wideo, Movie Studio Pro 2, oferować ma wszystko co niezbędne do produkcji własnych materiałów wideo i trafiać nie tylko do totalnych laików, ale i bardziej zaawansowanych użytkowników.
Pro znaczy więcej, szybciej i czytelniej
Ashampoo od lat konsekwentnie usprawnia swoje programy. W przypadku Movie Studio 2 twórcy poszli jednak o krok dalej, rozwijając wcześniejszą koncepcję prostej aplikacji do montażu filmów i przygotowując jej dwie oddzielne wersje – amatorską i profesjonalną. Ta ostatnia, oznaczona dopiskiem Pro, wzbogacona została o kilka przydatnych nowości. Po pierwsze dodano w niej możliwość tworzenia filmów w rozdzielczości 4K wraz z dźwiękiem w standardzie Dolby Digital.
Po drugie zwiększono liczbę obsługiwanych formatów i gotowych szablonów przygotowanych z myślą o konkretnych urządzeniach takich jak konsole PlayStation 4 i Xbox One czy smartfony i tablety. Przy okazji przyspieszono też, i to aż czterokrotnie, samą konwersję filmów, wspomagając ten proces akceleracją sprzętową z użyciem technologii Nvidia CUDA. Oczywiście z udogodnienia mogą skorzystać jedynie posiadacze kart z układami GeForce oraz ściśle określonych kodeków.
Mówiąc o zmianach, nie sposób pominąć modyfikacji interfejsu graficznego. Co prawda znów prowadzi on użytkownika poprzez kolejne etapy tworzenia własnego projektu niemal za rękę
– od wskazania materiałów źródłowych po produkcję filmu – ale tym razem twórcy umożliwili wybór jednego z dwóch trybów pracy, prostego lub eksperckiego. Od decyzji zależy zakres przyznanej użytkownikowi swobody, bo zamiast jednej ścieżki w obszarze roboczym dostępne stają się aż trzy. Można je wykorzystywać jednocześnie.
Filmy w kilka minut, ale nie bez problemów
Spośród pozostałych nowości w drugiej odsłonie Movie Studio wymienić można jeszcze dokładniejsze przycinanie klipów, bardziej precyzyjne przenoszenie i układanie elementów na osi czasu, bogatsze opcje regulacji obrazu, a także większą liczbę dostępnych motywów i efektów wizualnych. I chociaż wszystko to faktycznie pozwala bardzo szybko zmontować ciekawy materiał wideo, do niektórych rozwiązań można mieć zastrzeżenia.
Dotyczy to zwłaszcza trybu uproszczonego, w którym np. sposób dzielenia klipów na mniejsze części i dodawanie przejść nie są intuicyjne. Znacznie lepiej funkcjonuje to w trybie eksperckim, ale i tu zdarzają się problemy – a to na krótką chwilę zawiesi się podgląd wideo edytowanego materiału, a to podczas renderingu źle ustawią się sceny, to znów nagle pojawi się błąd krytyczny, zmuszając program do automatycznego restartu. Można mieć jednak nadzieje, że są to jedynie problemy wieku dziecięcego, które wkrótce zostaną wyeliminowane dzięki odpowiednim łatkom.