Zdjęcia błyskawiczne i retro znowu w modzie
Fotografie zbliżone proporcjami do kwadratu stają się coraz bardziej popularne nie tylko za sprawą Instagrama, ale też aparatów, które wywołują zdjęcia zaraz po naciśnięciu spustu migawki. Z tą funkcją wiele osób kojarzy wciąż tylko Polaroida, znanego już w latach 80–90, ale dziś szczególnym uznaniem wśród młodych osób i blogerów cieszy się Fujifilm Instax Mini 8, który wywołuje zdjęcia o wymiarach 46x62 mm. Taki sprzęt to wydatek około 300 złotych, ale wkłady do niego są wciąż drogie – za 10 sztuk trzeba zapłacić około 35 złotych. Droższym konkurentem za ponad 500 zł jest Polaroid SNAP, który wywołuje kadry w formacie 76x50 mm. Za wkład pozwalający na wykonanie 20 zdjęć trzeba zapłacić około 60 złotych.
W sieci znajdziesz też coraz więcej zakładów fotograficznych, umożliwiających drukowanie kwadratowych odbitek. Przed wysłaniem plików do fotolabu warto je wcześniej samodzielnie wyretuszować, wykadrować i przyciąć do kwadratowych proporcji w sposób opisywany w warsztacie. Dodanie białej, a czasem też czarnej obwódki możliwe jest już bezpośrednio w laboratorium, w aplikacji do wysyłki zdjęć, lub po uprzednim kontakcie z biurem obsługi klienta. Takie fotki zamówisz m.in. na stronach www.cewe.pl, www.empikfoto.pl, www.socialdruk.pl i www.projektogram.pl.