Internet rzeczy jest rozwiązaniem wyjątkowo przydatnym. Inteligentne żarówki połączone z kamerami mogą automatycznie włączać się tylko w pomieszczeniach, w których ktoś się znajduje, podłączony do sieci odkurzacz może sam sprzątać domowe podłogi pod nieobecność właścicieli, zaś wyposażony w łączność bezprzewodową termostat potrafi dobrać temperaturę idealnie dopasowaną do warunków pogodowych i liczby osób znajdujących się w budynku. To rzecz jasna nie wszystko – na rynku niebawem mają się pojawić choćby wbudowane w parasolki miniaturowe stacje pogodowe, które będą informować użytkowników o zbliżających się do nich zmianach pogody. Jak widać, internet rzeczy ma przed sobą świetlaną przyszłość i może bardzo ułatwić życie – możliwości jego zastosowania ogranicza tylko ludzka wyobraźnia.
Nie wszystko złoto, co się świeci
Niestety fascynację ideą inteligentnych przedmiotów starają się wykorzystać liczne firmy. Wprowadzają one na rynek przedmioty – lub badają zainteresowanie nimi – których zbiór można trafnie określić jako internet śmieci. Do takich bezużytecznych urządzeń należą światła choinkowe migające po otrzymaniu e-maila, inteligentna wytłaczanka wysyłająca na smartfona powiadomienia o liczbie pozostałych jajek oraz dyspozytor na papier toaletowy informujący użytkownika o małej ilości tego cennego zasobu. Nie brakuje też całkiem oderwanych od rzeczywistości pomysłów. Jednym z nich są skarpetki produkcji Netfliksa – wykrywają one, czy osoba oglądająca film lub serial zasnęła przed telewizorem. Jeśli tak się stanie, materiał filmowy zostanie zatrzymany. Rozwiązanie to byłoby bardzo ciekawe, gdyby nie wymagało noszenia na nodze sporych rozmiarów komputera Arduino analizującego aktywność użytkownika – w takiej formie nie ma ono najmniejszego sensu.
Plany tworzenia takich urządzeń oraz ich obecność na półkach sklepowych nie powinny nikogo dziwić, w końcu internet rzeczy nie jest potrzebny, by na rynek trafiały równie głupie i nieprzemyślane gadżety. Użytkowników powinien jednak poważnie martwić bardzo niski poziom bezpieczeństwa zapewniany przez te urządzenia. Praktycznie wszystkie inteligentne sprzęty korzystają z bezprzewodowej łączności Wi-Fi lub LTE. Oznacza to, że w teorii są one podatne na zdalne ataki cyberprzestępców – w praktyce niestety jest niewiele lepiej.
Wraz ze wzrostem popularności internetu rzeczy na rynek wchodzą nowe, małe firmy, które nie mają jakiegokolwiek doświadczenia w biznesie. W dużej mierze wynika to z powszechności crowdfundingu
– mechanizmu społecznościowego finansowania różnych projektów. Firma pokazuje pomysł na produkt w internecie, a następnie przeprowadza zbiórkę funduszy na jego stworzenie – można zatem przyjąć, że próg wejścia na rynek jest bardzo niski. Za tworzenie inteligentnych produktów często biorą się nowicjusze, którzy bardziej niż o bezpieczeństwie użytkowników myślą o własnym zysku.
Czym jest internet rzeczy?
Internet rzeczy (ang. internet of things) to koncepcja, która zakłada, że przedmioty codziennego użytku będą gromadzić, przetwarzać i wymieniać dane za pośrednictwem internetu. Pierwszymi stosunkowo popularnymi urządzeniami tego typu były inteligentne zegarki, akcesoria oświetleniowe oraz sprzęty AGD i RTV – jeszcze kilka lat temu nikt nie myślał o podłączaniu do sieci takich urządzeń. Internet był przestrzenią zarezerwowaną dla komputerów i najnowszych modeli telefonów komórkowych, dzisiaj już tak nie jest.