Zabezpieczenie przed hakerami
Korzystanie z prywatnego VPN chroni także przed hakerami. Najbardziej narażeni są użytkownicy publicznych punktów dostępowych Wi-Fi. Takie połączenie można dość łatwo zhakować. Hakerzy podstawiają także fałszywe punkty dostępowe, nadając im nazwę np. pobliskiej kawiarni czy sklepu. Użytkownik, który połączy się z takim hotspotem bez osłony VPN, jest narażony na tzw. atak man-in-the-middle, który polega na podstawieniu fałszywej strony internetowej np. ze szkodliwym oprogramowaniem.
Dostarczający VPN korzystają z własnych serwerów DNS, aby zapobiegać wyciekom prywatnych informacji podczas tłumaczenia nazwy domen, więc mogą wykorzystać DNS-y także do ochrony klientów przed hakerami. Standardowe zabezpieczenia obejmują blokowanie stron zawierających szkodliwe oprogramowanie i botnetów, dzięki czemu nawet w razie infekcji komputer nie jest używany do ataków DDoS lub rozsyłania spamu. NordVPN czy IPVanish oferują też blokowanie reklam.
Obchodzenie regionalizacji
Dodatkową zaletą korzystania z anonimizującego połączenia VPN jest łatwość obchodzenia ograniczeń regionalnych. Wiele treści, przede wszystkim multimedialnych, jest dostępnych tylko na wybranych rynkach. Można się o tym przekonać nawet na YouTubie, gdzie nietrudno natknąć się na teledyski zablokowane dla użytkowników z Polski. Podobnie sytuacja wygląda na płatnych platformach streamingowych. Omijanie ograniczeń regionalnych jest łatwe w przypadku VPN, wystarczy zmienić adres IP, łącząc się z serwerem anonimizującym zlokalizowanym np. w Stanach Zjednocznych. Jeśli omijanie blokad jest jedynym celem, można zrezygnować z płatnego VPN na rzecz darmowego, który można znaleźć m.in. w przeglądarce Opera.
10 zł za spokój
Największą wadą anonimizujących VPN-ów jest fakt, że nie ma darmowych usług dobrej jakości. Stworzenie infrastruktury do ochrony połączenia internetowego pociąga za sobą wysokie koszty, przede wszystkim wynajęcia serwerów, które muszą być rozrzucone po całym świecie i podłączone do szybkiej sieci szkieletowej. Miesięczny koszt dostępu do prywatnego VPN to ok. 30–40 zł. Tę kwotę można znacząco zredukować ,wybierając plan roczny lub dwuletni. W drugim przypadku, szczególnie z połączeniu z promocją, z prywatnego VPN można korzystać za ok. 10 zł miesięcznie, co nie jest wygórowaną ceną za święty spokój, szczególnie jeśli korzysta się z sieci P2P.
Drobne niedogodności
Korzystanie z internetu za pośrednictwem anonimizującego VPN może pociągać za sobą także drobne niedogodności. W związku z tym, że adresy IP serwerów generują sporą ilość ruchu i są współdzielone przez wielu użytkowników (prywatne IP można mieć za dodatkową opłatą), wyszukiwarki i inne serwisy czasem wymagają dodatkowej autoryzacji. Niektóre usługi mogą być blokowane, taką politykę ma m.in. Netflix. W niektórych sieciach korporacyjnych zablokowane są porty wykorzystywane przez protokoły VPN, takie jak L2TP/IPsec, OpenVPN czy PPTP.
Niekorzystnym skutkiem ubocznym szyfrowania 256-bit jest także większe obciążenie procesora. W przypadku pecetów nie ma to znaczenia, ale zabezpieczanie mobilnego internetu na Androidzie może już niekorzystnie odbić się na długości pracy na akumulatorze. VPN może także spowalniać połączenie internetowe. Wszystko zależy od serwera pośredniczącego. W przypadku renomowanych usług VPN spadek ten będzie niewielki, mimo to przed opłaceniem długiego kontraktu (1–2 lata) warto skorzystać z okresu testowego lub kupić usługę na miesiąc i sprawdzić jej działanie w praktyce.