Jak zrobić 3D na komputerze
|
Konwersję filmów 2D na 3D można wykonać również samemu na komputerze. Służy do tego m.in. program PowerDVD 10 w wersji Ultra 3D (ok. 100 dolarów, wersja demo jest na naszej płycie CD), w którym wykorzystano technologię TrueTheater 3D. Aby obejrzeć stworzony samodzielnie film 3D, musisz mieć okulary migawkowe i telewizor lub monitor 3D, np. Acer GD245HQ.
|
Obecnie najbardziej użyteczna do wyświetlania obrazu 3D jest metoda wykorzystująca okulary migawkowe. Ekran wyświetla obraz odświeżany z częstotliwością przynajmniej 120 Hz, z czego połowa klatek jest przeznaczona dla prawego, a druga połowa dla lewego oka. Okulary, zasilane z małej bateryjki, automatycznie synchronizują się z obrazem i odsłaniają na zmianę obraz dla jednego i drugiego oka.
Odtwarzanie takiego obrazu umożliwiają wyświetlacze dostosowane do trybu 3D. To telewizory wielu producentów, nieliczne monitory, a także projektory. Niezbędnym elementem jest także komputer z kartą graficzną obsługującą obraz stereoskopowy (najnowsze serie GeForce i Radeon) albo odtwarzacz blu-ray z funkcją 3D.
Nawet jeśli masz taki sprzęt, nie zawsze jest co na nim oglądać. Lista gier działających w trybie 3D jest pokaźna, lecz filmów 3D praktycznie nie ma. Samsung podjął współpracę z wytwórnią DreamWorks i obecnie oferuje swój sprzęt 3D z filmem „Potwory kontra obcy”, a niedługo do filmów 3D dołączy „Shrek”. Niestety, każdy tytuł wymaga żmudnego remasteringu, czyli dodania trzeciego wymiaru. Planuje się, że w roku 2014 tylko 20 proc. filmów będzie realizowanych w technice 3D. Dlatego konwersja „w locie” obrazu 2D na 3D ma jak najbardziej sens.
Coś z niczego
Pierwsze rozwiązanie do użytku domowego, pozwalające na konwersję obrazu 2D na 3D, wykorzystują telewizory Samsunga z serii C7000, C8000 i C9000. Mają one procesor 3D HyperReal Engine, kompatybilny ze wszystkimi najpopularniejszymi formatami 3D, działający w połączeniu z technologią odświeżania 200 Hz. Procesor zajmuje się całościowym przetwarzaniem obrazu, a dodawanie trzeciego wymiaru to tylko część jego funkcji.
3D nie całkiem bezpieczne!
|
Obraz trójwymiarowy na ekranie telewizora niesie ze sobą sporo zagrożeń. Dla wielu osób jego oglądanie może być nieprzyjemne. Po dłuższym patrzeniu na obraz 3D może wystąpić ból oczu i głowy, zachwianie równowagi i nudności. Dolegliwości te są bardziej prawdopodobne u dzieci i młodzieży niż u dorosłych. Samsung jest jedną z pierwszych firm, która wystosowała związane z tym ostrzeżenie do użytkowników. Jest dostępne na razie w języku angielskim www.samsung.com/au/tv/warning.html.
|
3D HyperReal Engine przetwarza obraz według określonego algorytmu. Najpierw analizuje ruch: zakłada się, że szybciej poruszające się obiekty znajdują się na pierwszym planie, a mniej dynamiczne – w tle. Drugi parametr to perspektywa: zwykle niższa część obrazu znajduje się bliżej widza, a górna jest dalej. Na podstawie tych dwóch parametrów procesor tworzy 10-stopniową mapę głębi 3D, a następnie generuje dwa osobne obrazy dla lewego i prawego oka. Użytkownik może ustawić efekt przestrzenności obrazu dzięki 10-stopniowej regulacji w menu telewizora.
Wyjątkiem jest obraz wyświetlany bezpośrednio z internetu, z użyciem funkcji Internet@TV. Wtedy nie można użyć trybu 3D. Funkcja działa natomiast podczas odtwarzania wideo z sieci lokalnej.
W praktyce
Obraz 2D można zmienić na 3D, naciskając przycisk na pilocie dołączonym do telewizora. By procesor mógł poprawnie wygenerować obraz trójwymiarowy, potrzebny jest ruch. Widać to na programach nagrywanych w studiu (takich jak wiadomości), których obraz praktycznie nie jest konwertowany na 3D. Jedynie logo stacji, paski z informacjami tekstowymi czy banery są jakby „naklejone” na wierzch obrazu.
Gdy telewizor wyświetla film, transmisję sportową lub inny ruchomy obraz, konwersja na 3D staje się widoczna. W głębi wyraźnie widać tło, przed nim obiekty położone w różnej odległości od widza, a najbliżej widza znajduje się logo stacji, informacje tekstowe, napisy do filmów itp.
Sztucznie stworzony obraz 3D nie jest jednak idealny. Przede wszystkim nie dorównuje głębią „prawdziwym” filmom 3D. Widać też przenikanie obrazów dla lewego i prawego oka, co dokucza szczególnie na kontrastowym obrazie (to wada okularów migawkowych).