Rodzaje ekranów
Skoro podstawowe modele telewizorów 4K są tak tanie, to dlaczego niektóre telewizory kosztują nawet kilkanaście tysięcy złotych? Cena wynika
z różnych zaawansowanych rozwiązań, o których warto wiedzieć – być może są dla ciebie zbędne albo wręcz przeciwnie.
Najważniejszy jest typ ekranu. Niemal wszystkie telewizory mają ekrany wykonane w technologii LCD – niezależnie od tego, czy są oznaczane jako LED, UHD, Quantum Dot czy inne. Ich budowa w każdym przypadku jest podobna: ekran LCD nie emituje światła, lecz jedynie stanowi kolorowy filtr przepuszczający lub blokujący światło pochodzące z podświetlenia LED. Od początku istnienia technologia LCD zmieniła się nie do poznania, ale nawet w ciągu ostatnich kilku lat ewoluowała w znaczący sposób.
Najnowszym osiągnięciem są nanokryształy o wymiarach kilku nanometrów (tzw. kropki kwantowe), które pod wpływem światła same emitują światło (patrz rysunek powyżej), poszerzające spektrum barw, jakie może wyświetlić ekran LCD. Właśnie takie ekrany w telewizorach z wysokiej półki oferuje Samsung (mają oznaczenie Quantum Dot) oraz LG (Quantum 4K). Choć implementacja technologii w przypadku obu producentów się różni, efekt jest podobny – znacznie lepsze kolory. Oznacza jednak także wyższe ceny: za LG 49UH7707 trzeba zapłacić ok. 4000, a za Samsunga 49KS7000 – przynajmniej 4500 zł (oba mają przekątną 49”).
Natomiast zupełnie nową technologią w telewizorach jest OLED – wcześniej była stosowana w małych urządzeniach elektronicznych (MP3), a później w smartfonach. To przełom pod względem budowy ekranu (nie wymaga podświetlenia, każdy subpiksel świeci niezależnie), a także jakości obrazu (zapewnia idealną czerń, bo zgaszony subpiksel nie świeci w ogóle). Swoich sił próbowali różni producenci, ale tylko LG uznało, że rozwój tej technologii się opłaca, choć wciąż są to duże koszty. Za podstawowy model 4K z 2016 roku (55B6J) trzeba dziś zapłacić ok. 9500 zł, a to i tak znacznie mniej niż 16 tys. zł przy okazji premiery w lipcu.
Szybko spadające ceny oznaczają, że technologia się przyjęła i kolejne generacje OLED mogą mieć całkiem przystępne ceny.
Obraz HDR
Hitem 2016 roku jest też technologia HDR (High Dynamic Range), czyli możliwość wyświetlania materiału wideo o tzw. szerokiej rozpiętości tonalnej.
W praktyce HDR sprowadza się do wyświetlania obrazu
o bardzo szerokim zakresie jasności – od głębokiej czerni do bardzo jasnej bieli (do 10 tys. kandeli na metr kwadratowy). Jak można przypuszczać, największy sens ma to w ekranach OLED, bo to one mają najwyższy współczynnik kontrastu.
Standardem przemysłowym jest HDR10 – wykorzystują go wszystkie telewizory oznaczone jako HDR, odtwarzacze UHD Blu-ray, konsole Sony PlayStation 4 i 4 Pro, Xbox One S, karty graficzne AMD Polaris oraz Nvidia Maxwell i Pascal, a także tablety Nvidia Shield. Jeśli więc gra jest tak napisana, by wyświetlać obraz w HDR10, telewizor poradzi z nim sobie bez problemu.
Technicznie lepszym rozwiązaniem HDR jest Dolby Vision – oprócz statycznych informacji o rozpiętości tonalnej całego filmu posługuje się informacjami dynamicznymi (może mieć zakodowane takie dane dla każdej sceny, a nawet każdej klatki filmu z osobna). Ponadto obraz ma 12-bitową głębię kolorów i zawsze jest tworzony dla wysokiej jasności 4000 nitów. Niestety rozwiązanie jest wykorzystywane na razie tylko w telewizorach LG, a także mało znanych u Polsce modelach Vizio. Wiele filmów Dolby Vision znajdziesz w Amazon Video i Vudu, za to dostępny w Polsce Netflix ma jedynie serial „Marco Polo”. Dolby Vision nie obsługuje żaden odtwarzacz Blu-ray ani konsola.
Ultra HD Premium
Wymienione rozwiązania najbardziej wpływają na jakość obrazu, ale jest też mnóstwo innych. Aby użytkownicy nie musieli zastanawiać się, który z telewizorów należy do wysokiej klasy, grupa firm UHD Alliance wprowadziła certyfikat Ultra HD Premium oznaczany logo na opakowaniach, samych telewizorach oraz odtwarzaczach Blu-ray. Znajdziesz je na najlepszym sprzęcie LG, Samsunga i Panasonica. Wymagania spełniają też telewizory Sony XD93 i XD94, choć takiego oznaczenia nie mają.