Big Tech na unijnym celowniku
Instytucje regulacyjne UE przymierzają się do ograniczenia siły potentatów IT.
Dwudziestka pod lupą
Dziennik „Financial Times" informuje, że działające w Unii Europejskiej urzędy regulacyjne przygotowują listę 20 największych firm z branży IT, które będą podlegać nowym, znacznie zaostrzonym przepisom mającym ograniczyć ich rynkową potęgę.
„Przecież uprzedzaliśmy"
W ubiegłym miesiącu również „Financial Times" zamieścił wywiad z Thierry Bretonem, komisarzem do spraw rynku wewnętrznego. Mowa była wówczas o przygotowywanej przez Komisję Europejską nowej ustawie o usługach cyfrowych (Digital Services Act, DSA). Breton powiedział, że KE bierze pod uwagę nawet możliwość przymusowego rozbijania na mniejsze przedsiębiorstwa tych koncernów, które staną się zbyt duże i zagrażają własnym klientom. Część rekinów należących do grupy firm określanych mianem „Big Tech" jest bowiem w stanie niszczyć mniejsze przedsiębiorstwa i w rezultacie tworzyć rynkowe monopole, których istnienie zawsze jest niekorzystne dla nabywców towarów bądź usług.
Na przygotowywanej liście 20 celów znajdują się (podobno) Apple i Facebook. Zarówno te dwie spółki, jak i pozostała osiemnastka będą musiały podporządkować się o wiele ostrzejszym przepisom regulującym działalność handlową niż mniejsi konkurenci. Przykładowo, przewiduje się przymusową wymianę danych z rywalami oraz obowiązek zachowania większej przejrzystości w dziedzinie zbierania informacji o użytkownikach.
Jednym z wielu kryteriów tworzenia listy firm trafiających pod unijną lupę będzie wielkość przychodów i liczba użytkowników. To ostatnie oznacza, że do Facebooka dołączy na pewno Google (Alphabet) i wszyscy ci, którzy uważani są za tak potężnych, że rynkowi konkurenci nie są w stanie działać bez korzystania z ich platform.
UE chce ponadto zmienić zasady dotyczące materiałów prezentowanych w internecie. Na platformy takie jak Facebook czy Amazon ma zostać nałożony obowiązek bardziej skrupulatnego niż dotychczas kontrolowania nielegalnych treści lub produktów sprzedawanych online.
„Internet, jaki znamy, jest niszczony" - powiedziała inna osoba mająca bezpośrednią wiedzę o planach Brukseli. „Duże platformy są inwazyjne, płacą niewielkie podatki i niszczą konkurencję. To nie jest internet, którego chcieliśmy ".
Za Wielką Wodą
Sam pomysł wprowadzenia nowych regulacji wynika z faktu, że obecny system prawny jest zbyt słaby i powolny w działaniu, aby przyczynić się do zagwarantowania, że zasady wolnorynkowe będą działać na terenie UE. Nie da się jednak ukryć, że przygotowywana ustawa o usługach cyfrowych uderzy przede wszystkim w firmy z USA.
Trudno przypuszczać, że Amerykanie i administracja rządowa będą z tego zadowoleni. Jednak w ubiegłym tygodniu również działająca przy Kongresie USA komisja antytrustowa, będąca częścią Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów, opublikowała raport z prowadzonego przez 16 miesięcy śledztwa przeciwko monopolistom z branży IT. W podsumowaniu dokumentu stwierdzono, że firmy Big Tech nadużywają własnej siły rynkowej, a koncerny takie jak Google, Apple, Facebook i Amazon powinny zostać zrestrukturyzowane.
Projekt unijnej ustawy o usługach cyfrowych ma zostać przedstawiony w grudniu bieżącego roku.