Brave nie zamierza rezygnować z blokowania reklam
Na początku roku koncern Google pracował nad nowym pakietem zmian, zwanym Manifestem V3, który miały dotyczyć przeglądarek bazujących na technologii Chromium (m.in. Opera, Brave, nowy Edge). Zmiany miały między innymi na celu utrudnienie blokowania reklam.
Jak podaje serwis ZDNet, Manifestowi V3 sprzeciwili się twórcy przeglądarki Brave, wyposażonej we własny filtr reklam. Twórcy przeglądarki zapowiedzieli, że WebRequest będzie wciąż działał w ich aplikacji. Poprawili też swój autorski algorytm, by działał szybciej. Firma deklaruje, że przepisanie modułu z C++ na Rust (język programowania rozwijany przez Mozilla Foundation) oraz liczne poprawki w kodzie przyspieszyły aż o 69 razy czas klasyfikowania reklam. Teraz wynosi on średnio 5,6 mikrosekundy.
Warto pamiętać, że Google należy do największych beneficjentów reklam w internecie. Tylko z tego tytułu gigant wykazał w 2018 roku 32,64 miliarda dolarów zysku. Zablokowanie interfejsu pozwoliłoby zdaniem Andriusa Aucinasa i Bena Livshitsa z Brave'a przyspieszyć przeglądanie, ale przy okazji ogranicza też użyteczność programów blokujących reklamy firm zewnętrznych.
Pomimo modyfikacji, przeglądarka Brave wciąż wynagradza rezygnację z adblocka możliwością zarabiania krytowaluty.
fot.: Brave