AktualnościCo chce wiedzieć autor browsera?

    Co chce wiedzieć autor browsera?

    Pracownik Uniwersytetu Dublińskiego sprawdził, jakie informacje o użytkownikach zbierają przeglądarki WWW.

    Co chce wiedzieć autor browsera?
    Źródło zdjęć: © Gerd Altmann – Pixabay

    Doug Leith, pracownik Kolegium Trójcy Świętej (Trinity College) działającego przy Uniwersytecie Dublińskim, opublikował wyniki badań kilku przeglądarek WWW.

    Leith wziął pod lupę aplikacje Chrome, Firefox, Safari, Brave, Edge oraz Yandex i sprawdził, jakie dane na temat użytkowników są przekazywane autorom browsera. Na takiej właśnie podstawie powstał ranking programów, w którym kolejność wyznaczał poziom ochrony prywatności użytkowników.

    W zestawieniu najlepiej wypadła przeglądarka Brave. Przy domyślnych ustawieniach nie tworzy ona unikatowego identyfikatora użytkownika, który jest przekazywany autorom oprogramowania i może posłużyć do śledzenia adresów IP (stron WWW) odwiedzanych przez internautę. Producent Brave'a nie dysponuje co prawda infrastrukturą, która pozwalałaby monitorować duże obszary sieci w poszukiwaniu osób noszących indywidualne znaczniki, ale firmy takie jak Google, Microsoft albo Amazon są w stanie to robić.

    Na przeciwnym biegunie znalazł się browser Edge. Oprogramowanie Microsoftu, jak twierdzi Leith, wysyła unikatowy identyfikator urządzenia do serwera Microsoftu działającego pod adresem self.events.data.microsoft.com. Znacznik jest trwały – pozostaje nawet wtedy, gdy przeinstalowana zostanie przeglądarka. Użytkownika da się rozpoznać także wówczas, gdy zacznie korzystać z przeglądarki innej niż Edge (identyfikator urządzenia, na którym uruchomiono oprogramowanie, jest wciąż taki sam). Według Microsoftu dane zgromadzone w ten sposób wykorzystuje się w celu usprawnienia Edge'a.

    Niepowtarzalne identyfikatory sprzętu tworzy również przeglądarka Yandex (dzieło operatora rosyjskiej wyszukiwarki internetowej). Z tego powodu Doug Leith uznał browser za równie niebezpieczny dla prywatności użytkownika jak aplikacja Microsoftu. Badacz utrzymuje zarazem, że ani Edge, ani Yandex nie pozwalają wyłączyć modułu odpowiedzialnego za powstawanie znaczników sprzętu.

    Miejsca pomiędzy skrajnościami zajmują Chrome, Firefox i Safari. Największym zarzutem stawianym przez autora raportu jest przesyłanie do Google'a, Mozilli i Apple'a informacji na temat adresów wpisanych przez użytkownika przy wykorzystaniu funkcji automatycznego uzupełniania. Poza tym Chrome dodaje do każdego takiego adresu indywidualny znacznik. Leith proponuje więc zablokowanie mechanizmu automatycznego uzupełniania, który, jak podkreśla, domyślnie jest włączony.

    Wybrane dla Ciebie