Firma Huawei zaliczyła wpadkę
Chiński producent na każdym kroku podkreśla, że zastosowany w modelu P9 aparat to profesjonalne narzędzie fotograficzne. We wszystkich materiałach prasowych prezentowane są atuty jednostki stworzonej przy współpracy z firmą Leica, a także imponujące zdjęcia wykonane samym smartfonem. Wiarygodność tych ostatnich została jednak podważona przez ostatnią wpadkę, która przytrafiła się marce.
Na portalu Google+ Huawei zamieścił fotografię przedstawiającą blogerkę Ellę Deliciously w pięknym ujęciu, z efektownymi promieniami słońca. Zdjęcie zostało opatrzone opisem nie mówiącym wprost, jakim aparatem je wykonano, ale mocno sugerującym, że jest to smartfon Huawei P9. Problem jest jednak taki, że dane EXIF, które portal społecznościowy także zapisuje, wyraźnie wskazują, że kadr został uchwycony lustrzanką Canon EOS 5D Mark III. To sprzęt kosztujący ponad 10 tysięcy złotych! Czy to celowe wprowadzanie w błąd? Przedstawiciele firmy tłumaczą, że nie mieli na celu kogokolwiek oszukać, a nieporozumienie wynikło jedynie z powodu nadinterpretacji niejasnego opisu zdjęcia. Wpis został usunięty, sprawa wyjaśniona, ale poruszenie wśród internautów pozostało.
Wiele osób porównuje tę sytuację do reklamy Nokii Lumii 920 sprzed czterech lat, która rzekomo była nagrywana tym właśnie smartfonem. Spostrzegawczy widzowie zauważyli, że w pewnym momencie widać w jednej z szyb odbicie samochodu z profesjonalną kamerą i oświetleniem. Ta sytuacja była bardziej jednoznaczna, w efekcie spotkała się też z większym rozgłosem i krytyką.
Aktualizacja: Polski oddział Huawei wysłał do nas oficjalne oświadczenie. Publikujemy je poniżej w niezredagowanej formie:
"Na jednym z naszych kanałów w mediach społecznościowych opublikowano zdjęcie, które nie zostało wykonane za pomocą smartfona Huawei P9. Obraz ten powstał podczas nagrywania reklamy Huawei P9. Ze względu na jego walory artystyczne zdecydowaliśmy się go udostępnić, aby był inspiracją dla członków naszej społeczności.
Przyznajemy, że powinniśmy zwrócić większą uwagę na czytelny opis przy tej fotografii. Nigdy nie było naszą intencją wprowadzić w błąd odbiorców, za co najmocniej przepraszamy. Informujemy, że wpis został usunięty".