Microsoft jednak nie kupi Discorda
Komunikator nie stanie się własnością giganta.
Koniec rozmów
Discord zyskuje coraz większą popularność i w 2020 roku przekroczył granicę 300 milionów zarejestrowanych użytkowników. Nic więc dziwnego, że jego zakupem interesuje się wielu gigantów. Ostatnio faworytem do przejęcia platformy był Microsoft, który zaoferował twórcom narzędzia nawet 10 miliardów dolarów. W ostatnich tygodniach pojawiały się doniesienia, że finalizacja tej transakcji jest kwestią czasu. Jak się okazało, były to przedwczesne przypuszczenia.
Na własny rachunek
Pomimo dużych pieniędzy, jakie był gotów wyłożyć gigant z Redmond, twórcy Discorda postanowili ostatecznie zachować niezależność. Oferta miała okazać się dla nich niesatysfakcjonująca. Choć 10 miliardów dolarów to obecnie spora kwota, w przyszłości platforma może być warta dużo więcej. Właściciele postanowili zatem na razie zerwać rozmowy. Agencja Bloomberga donosi, że decyzja nie oznacza definitywnego odcięcia się od jakichkolwiek rozmów o przejęciu –mogą one zostać wznowione w przyszłości.
Autorzy Discorda doszli do wniosku, że duży wzrost liczby użytkowników podczas pandemii to świetna okazja, by najpierw spróbować przebudować własny model biznesowy i zwiększyć przychody z usługi. Obecnie Discord pomimo dużej popularności nie generuje żadnych zysków. Jednym z możliwych rozwiązań jest też przekształcenie firmy w spółkę akcyjną i wejście na giełdę.