AktualnościMiliardy poszły w karty, na czytniki zabrakło...

    Miliardy poszły w karty, na czytniki zabrakło...

    Dość często spotykamy się z różnymi polskimi absurdami informatyzacji, jak choćby głośna pod koniec 2008 roku sprawa ogłoszonego przez ZUS przetargu na 130 tysięcy dyskietek 1,44". Absurdy takie nie są jednak domeną wyłącznie polskich urzędników interesującą inwestycją popisał się rząd Wielkiej Brytanii.

    Miliardy poszły w karty, na czytniki zabrakło...

    Wielka Brytania wydała 4,4 miliarda funtów na kontrowersyjny, ogólnonarodowy projekt Narodowej Karty Identyfikacyjnej. Kawałek plastiku, z nadrukami danych osobowych właściciela danej karty oraz z wbudowanym chipem zawierającym biometryczne informacje danej osoby (skan twarzy, odciski palców itp.) ma być początkowo przydzielany osobom pracującym dla rządu, ale w dalszej perspektywie każdemu obywatelowi Wielkiej Brytanii.

    Obraz

    Miłośnicy rozwiązań technologicznych typu "wielki brat patrzy" będą z pewnością zachwyceni, jednak brytyjscy decydenci zapomnieli o jednej rzeczy – o czytnikach wspomnianych kart. W rezultacie cóż z tego, że ludzie będą posiadali zawierające szczegółowe dane identyfikacyjne karty ID, kiedy na żadnym posterunku policji, granicznym czy w innym dowolnym punkcie, gdzie konieczna byłaby identyfikacja danych z kart, nie będzie czytnika do tych kart.

    Uderzające w całej sprawie jest to, że brak czytników nie wynika z jakichś błędnych założeń terminowych dotyczących realizacji tego projektu, czytników nie ma, gdyż nie zostały one w ogóle uwzględnione w potężnym, wielomiliardowym budżecie. W tym największy problem, gdyż jak w każdym państwie, wszelkie wydatki związane nie tylko z infrastrukturą informatyczną muszą mieć nie tylko swoje odzwierciedlenie w budżecie, ale także musi być opracowana szczegółowa dokumentacja itp. Tymczasem o czytnikach – ot tak – po prostu zapomniano. Już widzimy radość brytyjskich podatników...

    Źródło: CrunchGear

    Wybrane dla Ciebie