Nagranie z samobójstwa wciąż krąży po TikToku
Autorzy serwisu mają spory problem z drastycznym materiałem.
Filmik po usunięciu wciąż pojawia się w serwisie
Twórcy TikToka boleśnie przekonali się o tym, że wszystko, co raz trafi do internetu, pozostaje tam już na zawsze. Nagranie obrazujące samobójstwo młodego Amerykanina z Mississippi wciąż krąży po sieci. Pierwotnie drastyczna scena postrzału z pistoletu była transmitowana na żywo za pośrednictwem Facebooka. Moderatorzy serwisu szybko się z nim uporali, ale materiał powrócił na TikToka.
Choć cenzura serwisu wciąż blokuje materiał, podjęte próby przypominają walkę z wiatrakami. Grupka trolli już dawno skopiowała nagranie i wciąż je udostępnia. Wielu użytkowników serwisu z czystej ciekawości poszukuje go wręcz celowo, co przyczynia się do wzrostu jego popularności i jeszcze większej szansy, że ukaże się kolejnym osobom.
Oszukać sztuczną inteligencję
Teoretycznie przywrócenie zablokowanej treści nie powinno być to możliwe, bo algorytm serwisu powinien rozpoznawać niepożądany materiał i uniemożliwiać jego przywrócenie. Robiący sobie z tego żarty użytkownicy działają jednak dość perfidnie, wycinając z większej całości samą scenę samobójstwa i umieszczając w środku różnych, potencjalnie niewinnych filmików na różne tematy. Jak się okazuje, taka sztuczka pozwala łatwo oszukać filtrujący treści algorytm, a kopie znikają dopiero po ich zgłoszeniu.
Moderatorzy TikToka wydają się bezradni i apelują do użytkowników o powstrzymanie się przed celowymi próbami odnalezienia nagrania. Dużo skuteczniejsze od wezwań do rozsądku okaże się jednak dopiero poprawienie algorytmu, co może być dość czasochłonne.