AktualnościXiaomi Mi A3: fotki 48 Mpix w telefonie za 1200 zł

    Xiaomi Mi A3: fotki 48 Mpix w telefonie za 1200 zł

    Podczas warszawskiej premiery nowej linii produktów Xiaomi pokazało m.in. nowy model telefonu Mi A3. Smartfon ten został wyposażony w do niedawna jeszcze rekordową matrycę foto 48 megapikseli.

    Xiaomi Mi A3: fotki 48 Mpix w telefonie za 1200 zł

    Maryca Sony to bez wątpienia jeden z najmocniejszych punktów konfiguracji nowego telefonu Xiaomi. Mi A3, czyli smartfon ze średniej półki, trafi do sklepów na początku sierpnia i prócz zdjęć najprawdopodobniej – przynajmniej sądząc po konfiguracji – świetnej jakości będzie mógł poszczycić się 128 GB pamięci flash, którą w razie potrzeby uzupełnimy kartą microSD o pojemności do 256 GB. Pamięć operacyjna to 4 GB niezależnie od wariantu, z kolei za wydajność odpowiadać ma układ Snapdragon 665 z grafiką Adreno 610. To konfiguracja, która powinna wystarczyć do wszystkich typowych zadań.

    Prócz wspomnianego aparatu 48 Mpix będziemy mogli wykorzystać szerokokątny obiektyw sparowany z matrycą 8 Mpix, zaś za efekt bokeh odpowiadać ma czujnik głębi 2 Mpix. Z przodu mamy z kolei mamy matrycę 32 Mpix i możliwości tworzenia... panoramicznych selfie. Przydatne, jeśli będziemy chcieli objąć kadrem np. większą grupę znajomych, choć oczywiście w takim wypadku mogą pojawić się efekty związane z nieprawidłowym „sklejaniem" sceny – każdy, kto tworzył fotki panoramiczne głównym aparatem, na pewno natknął się na tego rodzaju wady tworzonych fotografii. Tym niemniej – pomysł ciekawy. To samo zresztą można powiedzieć wyzwalaczu związanym z gestem podniesienia ręki: po prostu nosimy otwartą dłoń, a aparat po kilku sekundach cyka fotkę. To może być przydatna funkcja dla ludzi fotografujących ze statywu – bo w przypadku tradycyjnego selfie trochę jednak pozbawiona sensu.

    Z Wielkim Bratem

    Xiaomi pochwaliło się również współpracą z koncernem Google, która wpłynie pozytywnie na wrażenia z użytkowania A3. Najważniejszym wydaje się fakt, że będziemy mieli nieograniczone ponoć miejsce na zdjęcia ramach usługi Zdjęcia Google. Warto przy tym zaznaczyć, że producent nie podał danych dot. rozdzielczości fotek – a wiadomo, że jeśli zdecydujemy się na rozmiar narzucony przez Google, to taką samą usługę możemy mieć niezależnie od marki telefonu. Będzie też możliwość głosowego wyszukiwania bazy zdjęć oraz opcja poszukiwania w sieci ujęć podobnych do naszego ujęć czy fotografowanych przez nas przedmiotów. Mi A3 jako jeden z pierwszych dostanie również aktualizację do Androida Q.

    Ucieszyć może nieźle prezentujący się ekran AMOLED o przekątnej nieznacznie przekraczającej 6 cali - co prawda trochę szkoda, że rozdzielczość to 1560x720, ale z drugiej strony producent zastosował tu czytnik linii papilarnych ukryty pod taflą ekranu. Nie powinniśmy za to narzekać na baterię 4030 mAh z szybkim ładowaniem 18 W. Dobrą wiadomością jest również, że projektanci nie zrezygnowali z gniazda mini-jack, a przestarzały już port microUSB zastąpiony został przez USB typu C.

    Jeśli 1200 zł to za dużo, możemy pospieszyć się z zakupem - sierpniowy wypad do oficjalnego sklepu Xiaomi zostanie nagrodzony wyposażoną w kolorowy już ekran AMOLED opaską fit Mi Band 4, która, nawiasem mówiąc, również wchodzi do sprzedaży na terenie Polski w cenie 150 zł. Będziemy mogli także zdecydować się na wariant A3 tańszy o 100 zł – w tym przypadku jednak dostaniemy jedynie 64 GB pamięci flash, co moim zdaniem nie jest już zbyt opłacalne.

    Tanio i osobliwie

    Oprócz „średniaka" Xiaomi zaprezentowało również niskobudżetowy telefon Redmi 7A.Tu w cenie 500 zł dostaniemy 2 GB RAM i 32 GB pamięci flash, procesor Snapdragon 439 i pojedyncze aparaty 12 i 5 Mpix. Będzie hit niższej półki? Trudno powiedzieć - poza baterią 4000 mAh nie ma tu jakiejś wyraźnej lokomotywy, która wywindowałaby sprzedaż.

    Na koniec zobaczyliśmy... odkurzacz oraz słuchawki bezprzewodowe z panelami dotykowymi, które umożliwiają sterowanie muzyką poprzez smyranie ich w odpowiedni sposób. Czas pracy tych „pchełek" na tle konkurencji nie wypada jakoś szczególnie – 3 godziny non-stop i 10 godzin przy doładowywaniu futerałem to dziś już standard. A za niewiele więcej niż 300 zł można mieć np. o wiele ciekawsze Creative Outlier Air. Za to wspomniany odkurzacz... cóż, ryż wciągał szybciej niż wygłodzony żołnierz resztki racji żywnościowych. Może warto byłoby go przetestować na łamach PC Formatu?

    Wybrane dla Ciebie