Wiele serwisów internetowych ma możliwości spotykane do niedawna wyłącznie w oprogramowaniu desktopowym. Do najbardziej funkcjonalnych należą sieciowe pakiety biurowe, takie jak Dokumenty Google. Mają możliwości porównywalne z MS Office i OpenOffice, łącznie z rozbudowanym menu funkcji, dynamicznym interfejsem użytkownika, obsługą skrótów klawiaturowych, a także możliwością pracy bez połączenia z internetem (dzięki wtyczce do przeglądarki Google Gears). Ten serwis i inne podobne rozwiązania, ze względu na bardzo rozbudowane funkcje, są nazywane aplikacjami internetowymi. Narzędzia te mają wiele zalet w porównaniu do zwykłych programów, z jakich korzystasz na co dzień.
Dzięki temu, że wszystkie obliczenia są wykonywane po stronie serwera, aplikacji możesz używać nawet na starym pececie. Oczywiście, jeśli tylko jest w stanie uruchomić nowoczesną przeglądarkę internetową, taką jak Mozilla Firefox czy Google Chrome. Ponieważ używasz aplikacji zdalnych, nie musisz się troszczyć o ich bezpieczeństwo, instalować aktualizacji, martwić się kompatybilnością programu z systemem operacyjnym. Wystarczy wpisać adres w przeglądarkę, poświęcić 10 sekund na założenie konta i rozpocząć pracę.
Jest jeszcze jedna zaleta. Dzięki temu, że aplikacje sieciowe nie muszą być rozprowadzane w formie pudełkowej, producentom łatwiej je modernizować. Dlatego, korzystając z tych programów, nowe funkcje zyskujemy z tygodnia na tydzień, a nie co dwa lata, tzn. wraz z wydaniem nowej wersji Office.
Aplikacje internetowe są także wygodne ze względu na dostępność danych. Do dokumentów dostaniesz się z dowolnego komputera na świecie. Przechowywanie danych w internetowej aplikacji to nie tylko wygoda, ale także większe bezpieczeństwo. W praktyce nie ma ryzyka, że utracisz informacje w wyniku awarii systemu bądź uszkodzenia dysku. Usługodawca przechowuje dane w wielu kopiach, więc nawet wielka awaria infrastruktury, np. w wyniku kataklizmu, nie zniszczy twoich plików.