Do tej pory użytkownicy pakietu aplikacji biurowych MS Office mogli jedynie zapisywać i publikować online swoje prace w serwisie Live.com. Edycja dokumentów była możliwa tylko wewnątrz desktopowego MS Office. W ostatnich miesiącach udostępniono jednak online Worda, Excela i PowerPointa. W serwisie Live.com pojawiły się narzędzia, które są konkurencją dla internetowego pakietu biurowego Google Docs.Office Web Apps, bo o nich mowa, w momencie pisania artykułu były dostępne tylko w wersji angielskiej.
Organizacja pakietu
Programy są ściśle zintegrowane z portalem Live.com. Aby korzystać z sieciowego Office’a, trzeba mieć konto w tym serwisie (jest bezpłatne). Pliki są przechowywane na internetowym dysku SkyDrive, co oznacza, że na dokumenty mamy aż 25 GB miejsca. Jest to ogromna przestrzeń w porównaniu do 1 GB, jakie oferuje Google Docs. W skład pakietu wchodzą 4 aplikacje: edytor tekstu Word, arkusz kalkulacyjny Excel, program do prezentacji Power Point oraz edytor notatek OneNote. Dodatkowo w koncie Live jest także konto pocztowe Hotmail i kalendarz. Pakiet Google ma wszystkie te narzędzia i dodatkowo edytor formularzy oraz narzędzie do tworzenia rysunków.
Pod względem organizacji internetowy Office przypomina pakiet desktopowy. Mamy odrębne aplikacje do różnych zadań, a pliki przechowywane są w folderach na dysku SkyDrive, który pełni funkcję taką, jak folder Moje Dokumenty w Windows. Google Docs, choć sprawia wrażenie ściślej zintegrowanego, w rzeczywistości jest podobnie zorganizowany.
Zarządzanie dokumentami
Internetowa wersja pakietu Microsoftu zarządza dokumentami podobnie jak Windows. Po kliknięciu ikony folderu otrzymujesz listę plików. Brakuje możliwości agregowania dokumentów na podstawie metadanych, czy choćby wyszukiwania ich. Mimo że na stronie jest wyszukiwarka Bing, to nie szuka ona w nazwach i treści dokumentów, lecz wyszukuje dokumenty opublikowane przez wszystkich użytkowników pakietu Live. Jest więc bezużyteczna do porządkowania własnych prac.
Google Docs ma lepiej rozwiązany panel zarządzania dokumentami. Dostępna jest lista wszystkich plików uporządkowanych chronologicznie, jednym kliknięciem można przełączyć się do widoku miniatur. Do dyspozycji są dwa narzędzia zarządzania plikami: sortowanie plików na podstawie metadanych (właściciela, typu, wyróżnienia gwiazdką itp), oraz foldery, które pełnią także funkcję etykiet dokumentów. Wszystkie pliki są indeksowane, a ich treść jest dodawana do wyszukiwarki, więc znalezienie informacji zaszytej w starym pliku jest banalnie proste. Każde wyszukiwanie można zapisać jako zakładkę, która jest aktualizowana, kiedy słowo kluczowe pojawi się w kolejnym pliku.
Interfejsy edytorów
Office Web Apps zostały zaprojektowane z myślą o zachowaniu maksymalnej zgodności z MS Office. Każdy użytkownik nowej wersji tego programu (2007, 2010) będzie się czuł, jak u siebie w domu. Narzędzia są ulokowane na wstążce i podzielone na zakładki. Jedynym rozwijanym menu jest Plik, gdzie można zapisać lub udostępnić dokument. Uruchamianie poszczególnych narzędzi jest łatwe i intuicyjne. Nawet początkujący użytkownicy nie będą mieli z tym problemu.
Google ma interfejs, który nie przypomina pakietów desktopowych. Nieliczne, najważniejsze narzędzia są dostępne w formie przycisku, reszta jest ukryta w menu. Pakiet jest mniej przyjazny dla użytkownika Office, ale można łatwo się do niego przyzwyczaić. Warto podkreślić, że aplikacje są w pełni spolszczone, podczas gdy Office Web Apps są na razie tylko po angielsku.
Pod względem liczby funkcji jeden i drugi pakiet bardzo ustępuje nie tylko desktopowemu MS Office, ale także darmowemu OpenOffice.org.