W artykule:
- Do czego najczęściej używa się kamer internetowych
- Wady i zalety nowych modeli
- Wyniki testu kamer z górnego przedziału cenowego
W erze ekspansji treści multimedialnych coraz częściej pozbywamy się tremy przed obiektywem i publikujemy w sieci filmy z osobą własną w głównej roli. Niekoniecznie muszą to być wideo-
blogi, choć w tym wypadku dobra kamera internetowa w zupełności wystarczy na początek. Bardzo wielu graczy, prezentując filmy ze swoich rozgrywek, umieszcza w rogu ekranu miniaturkę obrazu z kamery. Sprawia to, że film jest bardziej wiarygodny i ma dodatkowy pierwiastek „ludzki”, bardzo pożądany w takich produkcjach. Nie warto już nawet wspominać o wideokonferencjach na Skypie, które stały się niemal standardem w komunikacji.
Co z jakością?
Kamera internetowa jest od lat symbolem słabej jakości obrazu. Faktycznie tanie modele dają obraz w niskich rozdzielczościach, zaszumiony i mało płynny. Droższe urządzenia teoretycznie powinny sobie radzić znacznie lepiej. Od razu jednak warto zaznaczyć, że wysoka cena testowanych kamer często jest iluzoryczna. Doskonały przykład to Logitech C920. Oficjalnie kamera kosztuje 500 zł, średnia cena z kilkunastu sklepów to około 420 zł, natomiast na Allegro można ją bez problemu kupić za kwotę poniżej 300 zł – oczywiście nową, z gwarancją i rachunkiem. Z pozostałymi modelami jest podobnie.
Czy lepsze jest lepsze?
Znane powiedzenie mówi, że lepsze jest wrogiem dobrego. W wypadku kamer internetowych jest to szczególnie widoczne. Od kilku lat lepsze modele zamiast stałej głębi ostrości mają mechanizm ostrzenia. Niestety, praktycznie żadna kamera nie robi tego idealnie i w efekcie najlepszym rozwiązaniem jest wyłączenie tego mechanizmu, aby nie irytował użytkownika.
Podobnie sprawa wygląda z mikrofonem. Ponieważ dobry jest duży i drogi, to zamiast wymieniać ten element, usprawnia się algorytmy poprawiające jakość dźwięku. W efekcie możemy się dość sprawnie porozumiewać za pomocą wideokomunikatorów, ale tak naprawdę systemy te zbyt mocno ingerują w brzmienie głosu i je psują.
Na szczęście jakość zarówno obrazu, jak i dźwięku rejestrowanego przez droższe kamery w zdecydowanej większości wypadków jest dobra. Bez problemu można taki materiał wykorzystać nie tylko do komunikacji ze znajomymi czy profesjonalnej wideokonferencji, ale także do nagrania własnego filmu, przy czym ograniczeniem jest tak naprawdę tylko długość kabla USB łączącego kamerę z komputerem.