W Fort Bragg, gdzie znajduje się centrum szkolenia elitarnych jednostek desantowych armii USA, regularnie ćwiczą żołnierze z 82. Dywizji Powietrznodesantowej. W czasie tegorocznych wiosennych manewrów oprócz broni i standardowego wyposażenia spadochroniarze dostali jeszcze… smartfony. Mogli na nich sprawdzić lokalizację kolegów z oddziału naniesioną na mapę, informacje o zadaniach wyznaczanych przez dowódcę, a także pozycje „przeciwników” w miarę, jak były wykrywane przez krążące w okolicy samoloty bezzałogowe.
Telefon taktyczny
Na smartfonach zainstalowano aplikację, która pobierała i wyświetlała informacje z sieci JBC (Joint Battlefield Command). To wewnętrzna sieć dla grupy taktycznej, najczęściej brygady liczącej ok. 4000 żołnierzy. Zadaniem JBC jest dostarczanie żołnierzom w czasie rzeczywistym informacji o sytuacji na polu walki. Służy też do zbierania danych wywiadowczych.
Za pomocą innej aplikacji żołnierze mogą zrobić zdjęcie podejrzanemu obiektowi i przesłać je razem z danymi GPS do analizy w sztabie. W razie potrzeby transmitują obraz wideo na żywo i sprawdzają na podstawie zdjęć odcisków palców tożsamość schwytanych „terrorystów”.
Iphone idzie na front
Niemal każdy amerykański nastolatek ma iphone’a. Gdy idzie do wojska, telefon zabiera do jednostki, a potem na wojnę, gdzie służy mu np. do słuchania muzyki i ułatwia kontakt z rodziną. Żołnierze szybko zorientowali się, że mogą użyć telefonów nie tylko do celów prywatnych. Na pierwszy ogień poszły aplikacje: iSnipe i BulletFlight. Zaprojektowane dla myśliwych i hobbistów strzelectwa, okazały się przydatne dla snajperów, którzy zaczęli ich używać do przeliczania krzywej balistycznej, po której leci kula. Dzięki nim mogli precyzyjniej celować.
Wkrótce pojawiły się aplikacje napisane do celów stricte wojskowych. W 2010 roku kapitan Jonathan Springer ze 101. Dywizji Powietrznodesantowej, przed wyjazdem do Afganistanu zainwestował 26 tys. dolarów w opracowanie aplikacji Tactical Nav, przydatnej do naprowadzania na cel ognia artylerii. Pozwala ona za pomocą kamery i GPS-u
wbudowanego w iphone’a określać i przesyłać współrzędne dla ognia artyleryjskiego. Poza tym, korzystając ze szczegółowego wyświetlacza iphone’a 4, program pokazuje mapy cyfrowe w skali 1:50 tys. – identycznej z papierowymi mapami topograficznymi używanymi w wojsku. Uzupełnia je o siatkę kilometrową, dzięki czemu doświadczony żołnierz może jednym spojrzeniem ocenić dystans do celu. Aplikacja ma także precyzyjny kompas elektroniczny, który może przesyłać dane do innych użytkowników, co ułatwia koordynację manewru.
Kapitan Springer sprawdził testową wersję programu na wojnie. Przy okazji dowiedział się, jak w trudnych warunkach polowych poradzi sobie iphone. Po wprowadzeniu poprawek udostępnił aplikację w AppStore, skąd każdy może ją ściągnąć za 5,99 dol.
Aplikacje dla armii USA
W ramach inicjatywy Apps for the Army powstało 150 aplikacji. Oto kilka przykładów:
- Disaster Relief – aplikacja na Androida, która używa map Google, by ułatwić żołnierzom niesienie pomocy humanitarnej.
- New Recruit – aplikacja ze wszystkimi informacjami, których potrzebuje rekrut wstępujący w szeregi armii USA.
- Physical Training Program – po zainstalowaniu tego programu na iphonie żołnierz będzie mógł lepiej realizować indywidualny program ćwiczeń zlecony przez instruktora.
- T2 Mood Tracker – działa na Androidzie i iOS-ie, pomaga żołnierzom w monitorowaniu własnego zdrowia psychicznego w strefie konfliktu i pomaga wykryć pierwsze objawy zespołu stresu bojowego.