Sprawdzamy Spotify i inne serwisy ze strumieniowaniem muzyki

Zalety serwisów z muzyką

• Ogromna biblioteka utworów
• Dostępne na wielu urządzeniach
• Przystępne ceny
• Możliwość pobierania plików

Serwisy oferujące dostęp do muzyki online są bardzo popularne – największy z nich, Spotify, ma ponad 75 milionów użytkowników, z których 20 milionów regularnie płaci abonament. Na rynku istnieje kilka dużych usług tego typu. O tym, czym się różnią, przeczytasz w podsumowaniu testu. Poniżej opisujemy sposób ich działania – ten jest taki sama w przypadku wszystkich ofert.

W ofercie serwisów znajduje się od 30 do 35 mln utworów. Płacąc miesięczny abonament w wysokości około 20 zł, masz nieograniczony dostęp do całej biblioteki. Możesz dowolnie wybierać utwory, których chcesz słuchać, odtwarzać je nieskończoną liczbę razy, przewijać itp. Albumy lub piosenki, które ci się podobają, dodajesz do swojej prywatnej biblioteki ulubionych kawałków. Możesz też tworzyć playlisty lub polecać muzykę znajomym.

Oferta serwisów jest tak bogata, że początkowo przyprawia o zawrót głowy i trudno zdecydować się, czego słuchać. Dlatego usługodawcy za pomocą różnych algorytmów starają się poznać gust użytkownika i proponują utwory lub albumy, które powinny ci się spodobać. Śledzą też rynkowe trendy i przedstawiają playlisty aktualnie topowych wykonawców oraz muzyczne nowości. Dla każdego utworu czy wykonawcy możesz wygenerować tzw. radio, czyli playlistę o podobnym stylu muzycznym co pierwowzór. Dla lubiących konkretne gatunki dostępne są playlisty tematyczne.

Przesyłanie muzyki z sieci do smartfona nie kosztuje cię ani złotówki, jeśli korzystasz z Wi-Fi. W sieci komórkowej wiąże się to z opłatami, które możesz ograniczyć, obniżając jakość strumieniowanej muzyki. Możesz też pobrać ulubione utwory na urządzenie – tu ogranicza cię tylko pojemność pamięci smartfona. Pobrane piosenki możesz odtwarzać nawet gdy nie masz dostępu do internetu, wystarczy opłacać abonament.

Osoby przywiązane do tradycyjnego kompletowania swojej biblioteki muzycznej mogą kupować muzykę na własność. Taką możliwość zapewniają zarówno usługa Google, jak i iTunes, a kupione pliki będą dostępne też w ich programach streamujących, więc nie musisz korzystać z dwóch osobnych odtwarzaczy. Muzykę w postaci elektronicznej oferują sklepy internetowe oraz sami wykonawcy, udostępniający ją na własnych stronach lub w serwisach takich jak Bandcamp.

Do testu wybraliśmy pięć najpopularniejszych serwisów. W teście przyjęliśmy punkt widzenia użytkownika aplikacji mobilnej, dlatego część funkcji, która dostępna jest np. na pecetach, nie została uwzględniona.

Tylko dwie z testowanych aplikacji, Spotify i Deezer, są dostępne na wszystkich systemach mobilnych, przy czym Apple Music oraz Google Play, choć powstały z myślą swych macierzystych OS-ach, są osiągalne właśnie na konkurencyjnych platformach. Podstawowa cena subskrypcji we wszystkich serwisach jest bardzo podobna. Tylko w przypadku Apple Music opłata naliczana jest w euro i waha się w zależności od zmian kursu waluty. Usługa ta, podobnie jak Spotify i Tidal, bardzo ułatwia wykupienie abonamentu dla kilku użytkowników. Przy podstawowej subskrypcji muzyki może słuchać w danej chwili tylko jedna osoba, przy wyższej opłacie – nawet sześć osób. Apple udostępnia też najdłuższy bezpłatny okres próbny.

Google Music, Apple Music oraz Deezer po pierwszym uruchomieniu badają gust muzyczny użytkownika za pomocą ciekawie przygotowanej ankiety. Dzięki temu już od początku korzystania z aplikacji otrzymujesz propozycje muzyczne dostosowane do twych preferencji. Pozostałe serwisy poznają upodobania w miarę używania programu, dlatego z początku ich możliwości proponowania nieznanych ci wykonawców są mniejsze. Większość programów pozwala śledzić aktywność ulubionych muzyków, np. informuje o dostępności nowych utworów czy płyt. Spotify jako jedyny posiada tryb sportowy, w którym tempo specjalnie przygotowanych utworów dostosowuje się do prędkości biegu.

Aplikacje z dwóch pierwszych miejscy wyposażono w funkcję zrównywania poziomu natężenia dźwięku odtwarzanych utworów, co niweluje konieczność sięgania do regulacji głośności. Bardzo przydatnej możliwości importowania własnej biblioteki MP3 do aplikacji muzycznej zabrakło tylko w Tidalu. Apple Music, Deezer i Google Music pozwalają dodatkowo przechowywać kolekcję MP3 w chmurze – operacja wysyłania muzyki wymaga użycia komputera. W przypadku Spotify przesyłanie plików odbywa się lokalnie, w sieci W-iFi. Deezer nie ma funkcji szybkiego dodawania utworu do aktualnej playlisty, a Spotify i Google Music nie oferują pełnej historii odtwarzania. Dodatkowo usługi Google’a i Apple’a negatywnie odstają od konkurencji, jeśli chodzi o wygodę korzystania z wyszukiwarki.

Choć różnica ocen między pierwszym a ostatnim miejscem jest znacząca, należy zauważyć, że funkcjonalność i oferta wszystkich serwisów są podobne. O wyniku zadecydowały brak lub obecność kilku funkcji, kluczowych z punktu widzenia użytkownika urządzenia mobilnego, np. dostępność equalizera, możliwość importu własnej muzyki czy różnorodność oferowanych subskrypcji. Jeśli któryś lub wszystkie z tych aspektów nie są dla ciebie istotne, możesz wybrać dowolną z usług. Ponieważ każdą da się bezpłatnie przetestować, możesz sam sprawdzić ich ofertę.

Ta usługa muzyczna jest na rynku od niedawna, ale ma już ponad 10 milionów użytkowników. Jako jedyna oferuje stacje radiowe z muzyką nadawaną na żywo i programami przygotowanymi przez profesjonalnych DJ-ów. Program dokładnie określa gust muzyczny użytkownika i potrafi każdego dnia zaproponować nowe playlisty znanych i nowych wykonawców. Integracja z posiadaną biblioteką plików MP3, choć wymaga użycia komputera, pozwala całkowicie zrezygnować z używania innych odtwarzaczy. Przyjemność korzystania z Apple Music psuje w pewnym stopniu niewystarczająca funkcjonalność wyszukiwarki. Usługa jest też nieznacznie droższa od konkurencji za sprawą rozliczania abonamentu w euro.

Ta aplikacja do strumieniowania muzyki jest też domyślnym odtwarzaczem muzycznym systemu Android, całą muzykę masz więc w jednym miejscu. Interfejs programu wykorzystuje duże wizerunki artystów i okładek albumów – nawet na dużym ekranie mieści się mało informacji i często trzeba przewijać zawartość. Brakuje też pełnej historii odtwarzania. W programie możesz łatwo kupować piosenki i albumy na własność, a swoją prywatną kolekcję plików MP3 przechowasz w chmurze Google – usługa akceptuje do 25 tys. plików wgranych za pośrednictwem komputera na serwery producenta. Aplikacja jest dostępna nie tylko w urządzeniach z Androidem, ale też dla użytkowników iOS-a. Subskrypcja rodzinna pozwalająca na równoczesne słuchanie na kilku urządzeniach nie jest dostępna w Polsce.