Podsumowanie testu
W teście uwzględniliśmy trzy ciekawe kamery ze średniej grupy cenowej, łączące dobrą jakość z przystępną ceną. Podstawą jest najtańsza wersja GoPro za ok. 550 zł. Drugi model to dobrze znany Sjcam SJ4000, bijący rekordy popularności na aukcjach. Trzecim produktem jest nowość: kamera Xiaomi Yi, zwana „pogromcą GoPro” przede wszystkim dzięki wysokiej jakości obrazu.
Wyposażenie
Najlepsze wyposażenie ma najtańsza kamera Sjcam. Za 400 zł otrzymujesz sprzęt z ekranem LCD, interfejsem Wi-Fi i aplikacją mobilną. W zestawie jest wodoszczelna obudowa oraz komplet uchwytów, trzeba dokupić jedynie kartę pamięci.
Pozostałe dwie kamery wypadły pod tym względem słabo. Tania wersja GoPro ma w komplecie tylko obudowę wodoszczelną (zintegrowaną na stałe), dodatkowe drzwiczki obudowy z otworami umożliwiającymi nagrywanie dźwięku oraz samoprzylepne uchwyty do powierzchni płaskich i wypukłych. Trzeba jednak pamiętać, że np. większość kasków rowerowych jest żebrowana, więc bez dodatkowego mocowania przyklejenie kamery nie będzie możliwe.
Xiaomi Yi to produkt, który niedawno wszedł na rynek – może dlatego jest tak drogi przy tak słabym wyposażeniu. Za 500 zł nabywca otrzymuje jedynie kamerę, kabelek USB i chińską instrukcję. Kamera jest niepozorna, bo ma tylko trzy przyciski, ale interfejs Wi-Fi zapewnia łączność ze smartfonem, a ten z kolei pozwala użyć dobrej angielskojęzycznej aplikacji Yi Camera.
Warto dodać, że model Xiaomi ma gwint do statywu, więc wystarczy dokupić uchwyt z odpowiednim mocowaniem. Obudowa wodoszczelna kosztuje około 100 zł.
Możliwości i obsługa
Również w tej kategorii zdecydowanie wygrywa kamera Sjcam SJ4000. Rejestruje filmy i zdjęcia w wielu różnych trybach: filmy mogą być kręcone maksymalnie w Full HD (30 kl./s), a zdjęcia mogą mieć rozdzielczość 12 mln pikseli. Kolorowy ekran LCD i zestaw przycisków służą do obsługi menu, w którym znajduje się mnóstwo opcji konfiguracyjnych (ekspozycja, kontrast, balans bieli, czułość itd.). Zdjęcia i filmy można przeglądać bezpośrednio na ekranie kamery. Sporym plusem jest możliwość pracy w roli kamery samochodowej: rozpoczynanie zapisu po włączeniu zasilania, a także tzw. tryb postojowy z detekcją ruchu. Sprzęt ma interfejs Wi-Fi i aplikację mobilną, jednak nie zapewnia ona dostępu do wszystkich funkcji.
Konkurencyjne modele mają znacznie mniejsze możliwości, co szczególnie dotyczy kamery GoPro Hero. Potrafi tylko nagrywać filmy Full HD i HD oraz robić zdjęcia 5 Mpix. Możliwy jest wybór sposobu pomiaru światła oraz obrócenie obrazu o 180 stopni.
Xiaomi Yi jest niewiele lepsza, ale przynajmniej umożliwia wybór spośród większej liczby trybów filmowania (np. 1080p50, 960p50, 720p100) i fotografowania (od 5 do 16 Mpix). Ma również samowyzwalacz oraz funkcję detekcji ruchu. Plusem jest aplikacja mobilna dla systemów Android i iOS. Nie ma jej w Google Play, a znalezienie jej na chińskiej stronie też nie jest łatwe, ale gdy już uda się ją pobrać i zainstalować, okazuje się całkiem wygodna w użyciu.
Jakość nagrań
Wszystkie trzy kamery prezentowały podobny poziom, choć na plus wyróżnia się Xiaomi Yi. Tylko ona potrafi rejestrować filmy Full HD z szybkością 50 kl./s, a w trybie HD dobrze spisuje się stabilizacja obrazu, o której producent nawet nie wspomina – obraz z kamery zamontowanej na kierownicy roweru jest najbardziej płynny, pozbawiony drgań. Zdjęcia mają najwyższą realną rozdzielczość i ciepłe, naturalne barwy.
Obiektyw Xiaomi Yi ma szeroki kąt widzenia 120 stopni (w poziomie), co wprowadza spore zniekształcenia geometrii. Jednak dużą zaletę stanowi cyfrowa korekcja tych zniekształceń, która zmniejsza kąt widzenia do 100 stopni, ale idealnie poprawia geometrię.
Dwie pozostałe kamery oferują nieco niższą jakość nagrań, ale każda ma jakieś plusy. Filmy z kamery SJ4000 są najbardziej szczegółowe, poza tym ta kamera nieźle radzi sobie przy słabym oświetleniu. GoPro Hero wypada nieco gorzej, ale ma za to bardzo czuły mikrofon, a barwy widoczne na obrazie są naturalne.