Procedura testowa
Naszą procedurę testową podzieliliśmy na dwie zasadnicze części, w których każdy monitor otrzymuje osobną ocenę cząstkową. W pierwszej przyglądamy się jedynie jakości wyświetlanego obrazu (65 proc. całości oceny), w drugiej zajmujemy się kwestiami wyposażenia, wyglądu i możliwości sprzętu (35 proc. całości oceny). Poza kilkoma kwestiami, które sprawdzamy organoleptycznie – jak choćby kąty widzenia – większość kwestii jakości obrazu oceniamy za pomocą kolorymetru. Dzięki niemu otrzymujemy informację o temperaturze kolorów i tego, jak bardzo odstaje ona od wzorcowych 6500 K, a także wyliczana zostaje średnia delta E, która to wartość służy do oceny odwzorowania kolorów matrycy. Dzięki sprawdzeniu maksymalnej i minimalnej jasności panelu możemy wyliczyć kontrast, którego poziom wymiernie wpływa na końcowy wynik (łącznie 15 proc. całościowej noty).
Na ocenę wyposażenia składają się natomiast: liczba wejść wideo, obecność i jakość głośników, dodatkowe opcje wyświetlania obrazu i specjalne tryby dla graczy. Sprawdzamy także możliwości dostosowywania położenia ekranu – w szczególności obrócenia o 90° (funkcja pivot) – oraz dodatkowe wyposażenie (np. koncentrator USB).
Jedynym mierzalnym czynnikiem w części „Wyposażenie i możliwości” jest natomiast pobór mocy. Nie wykorzystujemy tutaj podanych przez producenta wartości, ale sprawdzamy je sami watomierzem.
Matryca matrycy nierówna
Producenci monitorów wykorzystują obecnie trzy typy matryc. Najtańsze bazują na technologii TN (twisted-nematic), która cechuje się szybkim czasem reakcji i możliwą wyższą wartością odświeżania obrazu, jednak gorzej wypadają w nich odwzorowanie kolorów i kąty widzenia. Zdecydowanie wolniejsze są IPS-y (in-plane switching), które w zamian zapewniają dobre kolory i kąty. Nieco w rozkroku stają natomiast zyskujące popularność ekrany VA (vertical align), które pozwalają na osiągnięcie większych wartości odświeżania obrazu (porównywalnych z TN), łącząc to z niezłymi kolorami i kątami widzenia.