Podsumowanie testu
Rynek smartwatchy pokazuje, że mniejsi producenci coraz szybciej reagują na technologiczne trendy. Na pierwsze tanie tablety użytkownicy czekali kilka lat, a na smartfony – jeszcze dłużej. Tymczasem smartwatche tanich marek trafiły do sklepów jeszcze przed premierą zegarka Apple, który dopiero spopularyzuje modę na tego typu urządzenia.
Dobór sprzętu
Choć smartwatche mają w swojej ofercie niemal wszyscy liczący się producenci mobilnych gadżetów, my skoncentrowaliśmy się na mniejszych markach. Zegarki Samsunga, LG czy Motoroli są aktualnie bardzo drogie. To nie dziwi, biorąc pod uwagę poziom ich technologicznego zaawansowania. Smartwatche wybrane do testu są od nich przynajmniej o połowę tańsze. Zgodnie z naszymi założeniami cena urządzeń uwzględnionych w teście nie powinna przekraczać 500 zł. W praktyce niektóre modele kosztują połowę tej kwoty. Tak jak w przypadku porównywania markowych i tanich smartfonów, tak i tu widać, że producenci tanich zegarków idą na spore kompromisy w zakresie jakości użytych podzespołów i wgranego oprogramowania. Test pokazał, że ustępstwa bywają bolesne, ale nie przekreślają funkcjonalności urządzeń.
Budowa
Wszystkie zegarki w teście mają prostokątne tarcze, ale dokładny kształt i rozmieszczenie przycisków mocno się różnią. Wyjątek stanowią modele Goclever i Manta, w rzeczywistości jedno urządzenie. Najlepsze wrażenie robi zegarek Krüger&Matz, którego kopertę wykonano z plastiku imitującego szczotkowane aluminium. Podobać może się minimalistycznie wykończona koperta zegarka ZeSplash. Koperta Tracera ma toporny wygląd – jest wykończona tanio wyglądającym plastikiem. Paski wszystkich zegarków wykonano z gumy. W przypadku MyKronoz materiał jest za sztywny, a w Tracer S1 – zbyt miękki. Ten drugi ma też najmniejszy spośród testowanych urządzeń zakres regulacji obwodu paska – osobom o bardzo szczupłym nadgarstku będzie trudno dopasować urządzenie.
Smartwatche mają przynajmniej jeden przycisk na obudowie. Służy on do odblokowywania ekranu
– w przeciwieństwie do drogich modeli tanie zegarki nie aktywują ekranu automatycznie, gdy uniesiesz go do twarzy. Kiedy poruszasz się po menu, przycisk pełni rolę klawiszy Home lub Cofnij. Zegarki Manta i Goclever mają trzy przyciski pod ekranem – są podobne do tych znanych z androidowych smartfonów. Na zegarku wyglądają dziwnie, ale sprawdzają się w praktyce, uławiając obsługę urządzenia.
Wadą wykonania zegarków jest bardzo głęboko schowany port ładowania. Wymaga użycia specjalnego kabla o wydłużonej wtyczce microUSB (dołączonego do urządzenia). Ta przypadłość nie dotknęła zegarka Krüger&Matz. Ma on niestandardowe złącze ładowania na spodzie koperty – w przypadku zgubienia lub uszkodzenia pasującego kabelka będziesz miał spory kłopot.
Wyposażenie
Dotykowe ekrany zegarków wykonano w technologii LCD, a ich przekątna waha się od 1,5 do 1,6 cala. Rozdzielczość we wszystkich przypadkach jest ta sama – 240 na 240 pikseli. Widać sporą różnicę w stosunku do drogich smartwatchy, bo np. rozdzielczość ekranu Motorolli Moto 360 wynosi 320 na 290 punktów przy przekątnej 1,5 cala, a rozdzielczość 2-calowego Samsunga Gear S to 360 na 480 pikseli.
Ekrany nie zachwycają też kątami widzenia obrazu ani odwzorowaniem kolorów, chociaż przy ich prostych interfejsach te mankamenty nie doskwierają. Wyświetlacze są za to bardzo jasne. Dzięki temu obraz jest widoczny nawet w mocnym słońcu, ale można dostrzec efekt przepalenia (blaknięcia) jasnych kolorów interfejsu – dobrze widać to w zegarku Manty.
Wśród wielu podobieństw między testowanymi zegarkami znalazła się możliwość odbierania i wykonywania połączeń. Urządzenia mają wbudowany głośnik i mikrofon, a z poziomu zegarka wybierzesz numer lub kontakt z książki telefonicznej. Dodatkowo model Tracera posiada własny port SIM – umieszczonej w nim karty możesz używać jako głównej lub dodatkowej, równocześnie z SIM-em smartfonu. Zegarek ten ma też własny aparat fotograficzny. Zdjęcia
z kamery 0,3 Mpix mają bardzo niską jakość, ale można niepostrzeżenie pstryknąć komuś fotkę.
Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni czasem pracy zegarków. Spodziewaliśmy się wyniku gorszego niż w drogich modelach, które wymagają ładowania codziennie. Tanie urządzenia nie są gorsze, a te wyposażone w ogniwo o wyższej pojemności (Goclever i Mantę) można ładować rzadziej niż co 24 godziny. Napełnienie akumulatora trwa trzy godziny – dużo dłużej niż w drogich modelach. Niespodziewana była też potwierdzona normą IP67 wodoszczelność zegarka Krüger&Matz.
Z kolei nazwa urządzenia MyKronoz Splash sugeruje odporność na wodę, a w rzeczywistości trzeba ją traktować dosłownie – urządzenie wytrzymuje tylko zachlapanie.