Triki i myki - wujek Google
Jeśli jest strona, której tematyka bardzo was interesuje, ale jednocześnie witryna ta nie wyczerpuje w pełni tematu lub po prostu szukacie alternatywy, to możecie w łatwy sposób znaleźć ją za pomocą Google’a. Wystarczy wykorzystać operator „related:”, by silnik wyszukiwarki wynalazł nam wszystkie podobne serwisy.
Znajomość dokładnych zwrotów odwołujących się do konkretnych możliwości wyszukiwania (operatorów) nie jest niezbędna. Można bowiem przejść na podstronę https://www.google.pl/advanced_search i za pomocą znajdujących się tam opcji sprecyzować zakres poszukiwań. Wśród filtrów można zaznaczyć choćby przybliżony czas ostatniej aktualizacji strony, istnieje również możliwość bezpośredniego wyszukania pliku.
Google może przysłużyć się w trakcie czytania tekstów w języku obcym. Przyjmijmy, że nie znamy konkretnego słowa – można przejść na stronę translate.google.pl bądź też po prostu wpisać frazę w pasku wyszukiwania. Może to być obcojęzyczne słowo lub też polskie z poleceniem przetłumaczenia na np. angielski (patrz ilustracja).
Podczas codziennego użytkowania wyszukiwarki nie zwracamy na to uwagi, ale logo Google’a zazwyczaj jest animowane i odsyła do konkretnej podstrony. Zwykle wiąże się to z historycznym wydarzeniem lub ważnym dniem, np. światowym dniem kota. Archiwum doodli (bo tak nazywają się spersonalizowane logo) można podejrzeć tutaj: https://www.google.com/doodles#archive. Na obrazku obok widnieje specjalny Doodle z okazji 144. rocznicy urodzin Marii Skłodowskiej-Curie.
Opcja tylko dla odważnych – jeśli w wyszukiwarce Google’a wpiszemy frazę „find Chuck Norris” i naciśniemy „szczęśliwy traf”, zostaniemy przekierowani do stosownej podstrony, z której dowiemy się, że „to nie Ty znajdujesz Chucka Norrisa, to Chuck Norris znajduje Ciebie”. Dodatkowo dostaniemy dobrą radę – „uciekaj, nim to on Cię znajdzie”.
W Google’u znalazło się także miejsce na funkcje niewspomagające wyszukiwania, służące jedynie rozrywce. Do takowych należy Google Gravity, pozwalające na wywołanie wielu dziwnych efektów poprzez wpisanie odpowiedniej frazy w polu wyszukiwania. I tak „askew” przekrzywi nam wyniki wyszukiwania, „google gravity” (konieczne wyszukiwanie z funkcją „szczęśliwy traf”) sprawi, że okno wyszukiwarki rozpadnie się jak domek z kart, a fraza „barrel roll” obróci wynikami wyszukiwania o 360 stopni.
Od dłuższego już czasu Google korzysta z algorytmów sztucznej inteligencji rozpoznających obrazy i tym samym umożliwia wyszukiwanie zdjęć podobnych do tego, które nas interesuje. Wystarczy kliknąć prawym przyciskiem myszy na konkretną grafikę i wybrać polecenie „szukaj obrazu w Google” – wyszukiwarka zaproponuje nam wiele innych, zbliżonych tematycznie.
10. Odleć z wyszukiwarką
Po wpisaniu w wyszukiwarkę numeru naszego lotu Google wyświetli wszystkie istotne informacje – zaplanowaną godzinę wylotu oraz przylotu, a także numer terminala i wejścia, pod które powinniśmy się udać. Jeśli używamy zsynchronizowanego kalendarza Google’a, to otrzymamy przypomnienie o zbliżającym się locie, jak również informacje o zmianie jego statusu.