SoftwareZaoszczędź na edytorze

    Zaoszczędź na edytorze

    Większość użytkowników komputerów, mówiąc: edytor tekstu, ma na myśli Worda. Z pewnością nie można odmówić popularności programowi Microsoftu, jednak istnieje wiele alternatywnych edytorów o zróżnicowanym zakresie możliwości i jednej wspólnej, i dla wielu użytkowników istotnej, właściwości są bezpłatne. Przetestowaliśmy najciekawsze darmowe edytory tekstu.

    Zaoszczędź na edytorze

    Podstawowe informacje

    W artykule:

    • Informacje o różnych kategoriach edytorów tekstu
    • Zestawienie funkcji i testy sprawdzające zużycie zasobów
    • Porównanie siedmiu bezpłatnych edytorów tekstu

    Możliwość przetwarzania tekstu za pomocą komputera stanowiła jedną z pierwszych funkcji realizowanych przez komputery domowe, czy nawet komputery w ogóle. Tekst można przetwarzać jednak na różne sposoby.

    Edytor Microsoftu, najpopularniejsze na świecie narzędzie do przetwarzania tekstu, to bardzo uniwersalny program, ale także kosztowny i z wielu jego funkcji najprawdopodobniej nigdy nie skorzystasz. Czy zatem warto za nie płacić?

    W naszym teście przyjrzeliśmy się darmowym edytorom, które można pod względem realizowanych zadań podzielić na cztery kategorie.

    Konkurenci Worda

    Pierwsza grupa to narzędzia stanowiące faktyczną konkurencję dla Worda, programy oferujące rozbudowany zestaw funkcji związanych z formatowaniem tekstu czy sprawdzaniem pisowni i stanowiące jednocześnie składniki rozbudowanych pakietów biurowych.

    Przetestowaliśmy dwa takie programy: aplikację IBM Lotus Documents, wchodzącą w skład pakietu IBM Lotus Symphony 3, oraz edytor LibreOffice Writer, będący składnikiem pakietu LibreOffice 3.3.1.

    Uproszczone narzędzia

    Nie wszystkim są potrzebne funkcje rozbudowanych edytorów. Jeżeli ty też nie musisz z nich korzystać, może warto się zainteresować narzędziami, które umieściliśmy w kolejnej grupie – indywidualnymi edytorami tekstu niestanowiącymi składników żadnego pakietu biurowego.

    Tego typu aplikacjom bliżej jednak do systemowego WordPada niż do możliwości Worda. Niemniej i te programy mogą znaleźć wiernych użytkowników, o ile nie mają poważnych błędów, jak jeden z testowanych programów – AbiWord.

    Dla programistów…

    Trzecia grupa edytorów tekstu to programy, z których największy pożytek będą mieli programiści. Narzędzia tego typu przypominają bardziej standardowy Notatnik Windows niż rozbudowanego Worda. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że edytory te są prymitywne. To bardzo rozbudowane narzędzia oferujące automatyczne podświetlanie składni dla wielu różnych języków programowania. Nie mają co prawda wielu funkcji obecnych w Wordzie, ale wynika to z tego, że są programami do nieco innych zastosowań.

    Przykładem programistycznego edytora wśród testowanych przez nas programów jest Notepad2. Oczywiście za pomocą tego typu edytorów również możesz pisać teksty, ale skoro o samym pisaniu mowa, to do tego celu najlepiej chyba skorzystać ze specyficznych programów, które umieściliśmy w kolejnej grupie.

    …i dla pisarzy

    Ostatnią grupę programów stanowią aplikacje, które nazwaliśmy edytorami „pisarskimi”, czy może raczej wirtualnymi maszynami do pisania.

    Pod względem funkcji edytory pisarskie prezentują się raczej ubogo. Nie ma tu zaawansowanych funkcji formatowania znanych z Worda i podobnych mu programów. Jedynie niektóre z tego typu edytorów oferują choćby możliwość zmiany czcionki, a o takich funkcjach, jak np. style akapitowe, możesz raczej zapomnieć.

    Zadaniem edytora pisarskiego jest zapewnienie użytkownikowi środowiska pracy na tyle prostego, by nie musiał się w ogóle zajmować kwestiami technicznymi i obsługą aplikacji. W praktyce wygląda tak, że po uruchomieniu tego typu programu zobaczysz jedynie mrugający kursor, a tło pulpitu systemu, wszelkie ikony, kontrolki interfejsu itp. po prostu znikną. Nic nie może rozpraszać twórczej weny pisarza.

    Warto dodać, że surowość formy nie oznacza ubóstwa funkcji. Co prawda jeden z testowanych przez nas edytorów, Dark Room, faktycznie jest pozbawiony jakiegokolwiek formatowania, ale z kolei inny program, Focus Writer, umożliwia nie tylko pisanie tekstów z uwzględnieniem formatowania. Zadba również o kontrolę poprawności tekstu dzięki wbudowanemu modułowi sprawdzania pisowni – oczywiście pisowni polskiej.

    Podsumowanie testu

    Przetestowaliśmy siedem bezpłatnych edytorów tekstu. Dodatkowo, w tabeli zestawiającej funkcje poszczególnych edytorów umieściliśmy najnowszą wersję edytora Microsoft Word 2010. Chcieliśmy, by Czytelnik nie tylko miał informację o możliwościach poszczególnych programów, ale także wiedział, czym funkcje danego programu różnią się od Worda.

    Edytor Microsoftu wymaga uszczuplenia portfela o ok. 600 zł (wersja komercyjna; tańsze edycje nie mogą być wykorzystywane komercyjnie). Tymczasem pod wieloma względami testowane edytory w niczym Wordowi nie ustępują i można z nich korzystać bezpłatnie, zarówno w domu, jak i w firmie.

    Zgodność z wzorcem

    Formaty DOC oraz obecny od wersji Word 2007 DOCX to faktyczne standardy dokumentów. Oczywiście forsuje się oficjalne korzystanie z otwartych standardów, np. OpenDocument, ale w praktyce to właśnie najwięcej dokumentów Worda krąży w obiegu i znajduje się na komputerach użytkowników.

    W naszym teście sprawdzaliśmy, czy i jak testowane programy radzą sobie z obsługą formatu. Jednak staraliśmy się obiektywnie ocenić również zalety programów, które plików DOC/DOCX nie potrafią odtworzyć, ale za to mają ciekawe funkcje, takie jak np. możliwość pisania bez żadnych rozpraszających użytkownika elementów.

    Warte polecenia

    Edytory LibreOffice Writer czy Lotus Documents to naprawdę wartościowe narzędzia. Programy są wyposażone we wszystkie istotne cechy edytorów tekstów, z których użytkownicy korzystają w domu. Sprawdzanie polskiej pisowni jest oczywiście standardem w obu tych programach, a dostępne funkcje związane z formatowaniem tekstu, akapitów, stylami, tabelami, grafiką są na tyle rozbudowane, że oba programy zupełnie zasłużenie zajęły czołowe miejsca w naszym teście. Jeżeli nie chcesz kupować Worda, a potrzebujesz czasem napisać dokument, list, podanie czy inne ważne pismo, zainstaluj któryś z tych edytorów.

    Program firmy IBM wydał nam się produktem bardziej przemyślanym i łatwiejszym w instalacji i użytkowaniu, ale brakuje mu niektórych istotnych funkcji, np. możliwości wprowadzania do tworzonych dokumentów równań matematycznych i innych elementów wymagających odpowiednich symboli (np. wzorów chemicznych, statystycznych itp.). Taką możliwość daje Writer z pakietu LibreOffice – stąd wyższa ocena tego właśnie narzędzia.

    Wszechstronny Word

    Word może być także narzędziem dla programistów. Wystarczy uaktywnić (standardowo wyłączoną) kartę o nazwie „Deweloper” i możesz pisać makra, korzystać z poleceń XML, formantów ActiveX, czy wręcz tworzyć całe aplikacje (w języku Visual Basic), z których będzie można korzystać razem z pakietem MS Office.

    Word dla pisarzy? Jak najbardziej. Pisanie „bez zakłóceń” jest możliwe również w najpopularniejszym edytorze świata. Możesz np. skorzystać z dostępnego standardowo w programie widoku pełnoekranowego do odczytu dokumentów (1). Wystarczy wcisnąć kolejno (ale nie jednocześnie!) klawisze: [F10], [O] oraz [D].

    Istnieje też druga metoda – skorzystanie z udostępnianej bezpłatnie wtyczki do Worda o nazwie Writespace. Kod wtyczki możesz pobrać ze strony http://writespace.codeplex.com/. Twórca Writespace otwarcie przyznaje, że zainspirowały go takie programy, jak Dark Room (jest w naszym teście) czy dostępny wyłącznie na platformę Mac OS X Write Room.

    Jak wygląda interfejs Worda po instalacji wtyczki Writespace? Wystarczy spojrzeć na ilustrację (2). Nam wtyczka Writespace nie przypadła do gustu, ze względu na konflikt niektórych skrótów z polskimi znakami, ale pokazuje nieznane możliwości popularnego Worda.

    Obraz

    Używam Worda, ale...

    Obraz

    Dariusz Hałas, szef działu SOFTWARE
    Z racji pełnionych obowiązków edytor tekstu to podstawowe narzędzie mojej pracy. Ze względu na wykorzystywane funkcje wspólnej pracy nad dokumentem oraz możliwości śledzenia obiegu dokumentu podczas cyklu produkcyjnego czasopisma edytorem tym jest Word. Gdybym jednak nie korzystał z tych funkcji, bardzo poważnie bym się zastanawiał, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z darmowych programów. Darmowe absolutnie nie znaczy: kiepskie, i zapewniam, że dwa najlepsze programy w naszym teście to udowadniają. Zachęcam do ich wypróbowania wszystkich, którzy jeszcze nie zdecydowali się na zakup Worda. Przekonały mnie również edytory „pisarskie”. Do tekstów warsztatowych się raczej nie nadają, ale do beletrystyki? Świetne!

    1. miejsce - LibreOffice 3.3 Writer

    Obraz

    LibreOffice to pakiet biurowy zbudowany z wykorzystaniem OpenOffice.org, opracowany przez członków społeczności OpenOffice’a po tym, jak prawa do pakietu OO nabył koncern Oracle. Program potrzebuje zainstalowanych w systemie komponentów Java, których brak w pakiecie, należy doinstalować je samodzielnie. Wygląd programu to klasyczny interfejs edytora tekstu z paskiem menu i listwą ikon narzędziowych. Między bajki można włożyć twierdzenia o zasobochłonności LibreOffice’a. Cały pakiet po uruchomieniu i otwarciu dokumentu testowego nie zajmował nawet 100 MB pamięci RAM. Sam edytor ma wszystkie potrzebne domowemu użytkownikowi funkcje: polskojęzyczny słownik, tezaurus, rozbudowane opcje formatowania (wykresy, tabele, grafika, multimedia itp.), a także – dostępny jako odrębny moduł – edytor równań.

    Plusy
    • Możliwości
    • Zgodność z Wordem
    • Niewielkie obciążenie
    Minusy
    • Konieczność samodzielnej instalacji Javy

    2. miejsce - IBM Lotus Documents

    Obraz

    Lotus Symphony Documents to edytor tekstu wchodzący w skład pakietu IBM Lotus Symphony 3, zbudowanego na podstawie OpenOffice’a. Ciekawie rozmieszczono kontrolki interfejsu. Większość dokumentów ma układ pionowy, natomiast ekrany są najczęściej panoramiczne, zatem ułożenie kontrolek w bocznym panelu w tym programie to bardzo dobry pomysł. Pod względem funkcji program ma prawie wszystko, czego domowy użytkownik może potrzebować. Jest sprawdzanie polskiej pisowni, autokorekta, rozbudowane opcje formatowania, brakuje jedynie modułu umożliwiającego wprowadzanie równań. Dla niektórych to dyskwalifikująca wada. Program bez większych problemów poradził sobie z otwarciem dokumentów w formacie Worda, zachowując style i większość elementów formatowania.

    Plusy
    • Możliwości
    • Zgodność z Wordem
    • Rozplanowanie elementów interfejsu
    Minusy
    • Brak edytora równań

    3. miejsce - Notepad2

    Obraz

    Aplikacja Notepad2 może pełnić rolę zwykłego edytora tekstu, jednak funkcje narzędzia powodują, że powinny z niego korzystać przede wszystkim osoby zajmujące się programowaniem. Wizualnie program przypomina nie tyle Worda, ile raczej Notatnik Windows. Jednak pod względem możliwości oferuje znacznie więcej niż Notatnik. Umożliwia np. automatyczne podświetlanie składni w wybranym języku, co bardzo ułatwia analizę, np. kodu strony WWW. Z drugiej strony nie jest to program, który moglibyśmy polecić do pisania zwykłych tekstów – weryfikacja poprawności kodu nie zastąpi przecież sprawdzania pisowni. Bardzo dobre narzędzie, ale dla programistów. Jest to też jedyny program wśród testowanych przez nas edytorów tekstu (poza nieklasyfikowanym Wordem 2010), dostępny w natywnej wersji 64-bitowej.

    Plusy
    • Liczba rozpoznawanych języków programowania
    • Małe zużycie zasobów
    Minusy
    • Ograniczona użyteczność, gdy nie jesteś programistą

    4. miejsce - AngelWriter 3.2

    Obraz

    Po zainstalowaniu programu AngelWriter osoby, które korzystają z edytorów tekstu od wielu lat, mogą odczuć déj` a vu. Interfejs AngelWritera bardzo przypomina wyglądem interfejs MS Worda 97. Ikonki na pasku narzędziowym programu są wręcz identyczne z tymi, z których korzystał Microsoft kilkanaście lat temu. Funkcjonalnie AngelWriter oferuje podstawowe możliwości związane z formatowaniem. Niestety, mimo podobieństwa do Worda nie obsługuje formatów tego najpopularniejszego edytora. AngelWriter charakteryzował się w teście małym zapotrzebowaniem na zasoby sprzętowe komputera, ale to chyba jedyna zaleta tego programu. Irytuje moduł sprawdzania pisowni, który dysponując wyłącznie angielskim słownikiem, podkreśla w polskojęzycznym dokumencie każde słowo. I nie można tego wyłączyć. Nie polecamy.

    Plusy
    • Niewielkie obciążenie systemu
    Minusy
    • Brak polskiego słownika
    • Przestarzały interfejs
    • Brak obsługi formatu Worda

    5. miejsce - FocusWriter 1.3.2.1

    Obraz

    Najlepszy edytor „pisarski” w naszym teście. FocusWriter ma całkiem spore możliwości jak na tę klasę programów. Poprzez dodatkowe moduły, które można pobrać ze strony domowej projektu, dostępny jest pakiet spolszczający interfejs programu (inna sprawa, że interfejsu, jak to w typowym „pisarskim” programie, praktycznie nie ma) oraz, co znacznie ważniejsze, polskojęzyczny słownik do modułu sprawdzania pisowni. Edytor jest bardzo prosty w obsłudze, a pisaniu w nim towarzyszą dźwięki „udające” maszynę do pisania. Efektowny jest zwłaszcza dźwięk powrotu karetki, czyli wydawany po naciśnięciu klawisza [Enter]. Bardziej wymagającym pozostawiono możliwość tworzenia tekstu sformatowanego. Ciekawostką jest też możliwość ustawienia dowolnego zdjęcia jako tła obszaru roboczego. Pisze się w nim naprawdę przyjemnie.

    Plusy
    • Dostosowywanie środowiska pracy
    • Sprawdzanie pisowni
    Minusy
    • Ograniczone funkcje formatowania
    • Tylko pliki tekstowe i RTF
    • Brak obsługi formatu Worda

    6. miejsce - Dark Room 0.8b

    Obraz

    Twórca Dark Room zachwala swój produkt jako „pełnoekranowe, pozbawione rozpraszających elementów środowisko pisarskie”. Po uruchomieniu aplikacji (program nie wymaga instalacji, należy jedynie rozpakować plik archiwum w formacie ZIP) znika pulpit i wszelkie elementy interfejsu. Na czarnym tle ekranu widać jedynie migający na zielono kursor oraz cztery symbole pełniące rolę pomocy nawigacyjnych (przewijanie tekstu w przód i w tył oraz skok na początek i na koniec tekstu). Jedyne funkcje związane z formatowaniem tekstu to możliwość zmiany czcionki (kroju, wielkości, stylu i koloru), ale zmiany te wpływają tylko na środowisko pracy, a nie na wydruk. O tabelach czy ilustracjach nie ma mowy, ale też tego typu funkcje nie są implementowane w takich edytorach. Dla miłośników stylistyki Matriksa w sam raz :)

    Plusy
    • Nic nie rozprasza piszącego
    Minusy
    • Znikoma liczba funkcji
    • Brak automatycznego zapisu
    • Tylko format tekstowy

    7. miejsce - AbiWord 2.8.6

    Obraz

    AbiWord możliwościami znacznie przewyższa systemowego WordPada. Umożliwia tworzenie tabel, dodawanie przypisów, integruje się z webowym serwisem translacyjnym, potrafi sprawdzać pisownię (pod warunkiem instalacji polskiego słownika, który nie jest standardowo instalowany) i otwierać dokumenty w formacie Worda czy OpenDocument (poprawnie importując jednak tylko tekst i jego formatowanie, bez tabel i ilustracji). Niestety program ma bardzo poważną wadę. Jeżeli użytkownik zapisze tworzony dokument do pliku w wewnętrznym formacie programu (rozszerzenie ABW – jest to format domyślny) i w nazwie tego pliku będą się znajdowały polskie znaki, to przy ponownej próbie otwarcia tego pliku AbiWord otworzy jedynie pustą kartkę! Wszystkie dane znikną! Absolutna dyskwalifikacja.

    Plusy
    • Polskojęzyczny interfejs
    Minusy
    • Program naraża na utratę danych!
    • Niestabilny

    Microsoft Word 2010

    Obraz

    Najnowsza wersja edytora Microsoftu wyraźnie dystansuje pozostałe programy. Chcemy jednak podkreślić, że ocenie w teście poddawaliśmy programy bezpłatne. Edytor Microsoftu, mimo najwyższej oceny w tabeli – nie może wygrać testu – nie jest to program udostępniany za darmo. Jednak jest na tyle popularny, że każdy użytkownik zainteresowany edytorami tekstu i tak możliwości dowolnego edytora porównuje właśnie z powszechnie znanym Wordem. Przy okazji – podczas pomiarów – udało nam się obalić mit, jakoby edytor Microsoftu był szczególnie wymagającym programem. De facto sama aplikacja jest jednym z najoszczędniej gospodarujących pamięcią komputera programów. Również otwarcie dużego, ale pozbawionego elementów multimedialnych dokumentu nie zwiększa znacząco zapotrzebowania na pamięć.

    Plusy
    • Duże możliwości
    • Łatwość obsługi
    • Bogata dokumentacja
    Minusy
    • Cena

    Wybrane dla Ciebie