Samoobrona
Czołg na współczesnym polu walki potrzebuje nie tylko dodatkowych czujników do obserwacji otoczenia, ale także wyspecjalizowanych systemów do ochrony czołgu przed atakiem z bliska, w zasadzce, np. za pomocą popularnych wśród terrorystów ręcznych granatników. Najczęściej w tego rodzaju operacjach uczestniczą Izraelczycy, trudno więc się dziwić, że to ich najnowszy czołg, Merkava 4, ma najbardziej zaawansowany system samoobrony na świecie – Trophy, opracowany przez firmę Rafael.
Trophy potrafi wykrywać lecący pocisk przeciwpancerny, zarówno prymitywny niekierowany granat RPG-7, jak i zaawansowany pocisk naprowadzany telewizyjnie lub laserowo. Każde zagrożenie jest analizowane, obliczana jest trajektoria wrogiej rakiety, a jeśli okazuje się, że istnieje ryzyko trafienia, wystrzeliwany jest pocisk przechwytujący. Sercem systemu jest radar złożony z czterech anten, kontrolujący przestrzeń wokół czołgu. Wspomaga go czujnik wykrywający oświetlenie czołgu wiązką laserową. System Trophy został już sprawdzony w walce. W marcu 2011 roku skutecznie przechwycił rakietę wystrzeloną do patrolującego czołgu przez ogrodzenie oddzielające Izrael od Strefy Gazy.
Nawigacja
Jak przystało na nowoczesny pojazd, współczesny czołg jest wyposażony w nawigację. W komputerze dowódcy jest zestaw map cyfrowych, odpowiednich dla teatru działań wojennych. Są także trójwymiarowe modele terenu, ułatwiające wykorzystanie ukształtowania powierzchni do zaskoczenia przeciwnika na polu walki. Dane o pozycji płyną
z zamontowanego na czołgu odbiornika GPS. W razie zakłócenia sygnału lub zniszczenia satelitów w wyniku działań wojennych czołg nie traci orientacji w terenie. Wbudowany system nawigacji inercyjnej, jak np. Honeywell TALIN, dostarcza dane o lokalizacji na podstawie analizy prędkości, kierunku jazdy oraz wysokości nad poziomem morza.
Aplikacja nawigacyjna jest dostępna na ekranie dowódcy. W aktualnej wersji sprzętu elektronicznego zainstalowanej w czołgu Abrams (System Enchancement Package v2) monitory LCD i mapy są już kolorowe, a samą aplikację obsługuje się rysikiem oraz przyciskami ulokowanymi z boku ekranu. Obliczenia są zadaniem procesora Intel Core i7, a cały system działa pod kontrolą wyspecjalizowanej dystrybucji Linuksa. W przygotowywanym obecnie pakiecie modernizacyjnym, przewidzianym do instalacji w połowie dekady, planuje się zastosowanie nowocześniejszego interfejsu, który będzie wzorowany na tabletach. Ekran ma być obsługiwany dotykowo, mają także zniknąć rozwijane menu i okienka dialogowe, w które trudno byłoby trafić palcem. W zakładanej modernizacji Abramsa własny ekran ma otrzymać każdy członek załogi. Podobne trendy widać w najnowszych wersjach innych czołgów. Na przykład w niemieckim Leopardzie 2 A7+ ekrany członków załogi są wielofunkcyjne. Pozwala to ładowniczemu nie tylko na kontrolowanie ze swojego stanowiska zdalnie sterowanego karabinu, ale także na przejęcie roli celowniczego i strzelanie z głównego działa. Ekrany dla każdego członka załogi są także w izraelskiej Merkavie 4.
Gdzie są nasi?
Siła ataku pancernego polega na ścisłej współpracy między wszystkimi wozami zaangażowanymi w walkę. Tylko to umożliwia przeprowadzenie zespołowego manewru, który jest niezbędny do uzyskania przewagi na polu bitwy. Do tego potrzebne jest najskuteczniejsze narzędzie komunikacji – sieć komputerowa.
Pojazdy amerykańskie oraz pojazdy koalicji pełniące służbę w Afganistanie mają zainstalowaną aplikację Blue Force Tracker (BFT). Służy ona do automatycznego raportowania własnej pozycji pojazdu oraz odbierania ze sztabu brygady informacji o sytuacji taktycznej: położeniu własnych oddziałów, rozpoznanych lokalizacji zajmowanych przez przeciwnika oraz zagrożeń, takich jak pola minowe czy improwizowane ładunki wybuchowe (IED). Dane są aktualizowane na bieżąco, dzięki czemu informacje z rozpoznania spływające do sztabu są od razu przekazywane walczącym żołnierzom. Informacje spływające z BFT są automatycznie nanoszone na mapę wyświetloną na ekranie dowódcy czołgu. Dzięki temu załoga wie, co dzieje się dookoła: gdzie są pozostałe czołgi batalionu, jak przebiega zaplanowany manewr, które jednostki związane są walką, gdzie czai się przeciwnik. Dzięki temu zyskuje świadomość sytuacyjną, która zwiększa skuteczność w walce lepiej niż nowy rodzaj armaty czy amunicji.
Kluczowe są informacje o przeciwniku. Wyobraźmy sobie, że bezzałogowy Predator odnajduje nacierającą kolumnę wroga. W sztabie brygady informacje błyskawicznie wprowadzone do systemu po chwili wyświetlają się na ekranie dowódcy batalionu czołgów i we wszystkich podległych mu pojazdach. W jednej chwili może on rozkazać rozdzielenie formacji, przepuścić wrogie pojazdy, odtworzyć ugrupowanie na tyłach przeciwnika i zaatakować go tam, gdzie się tego najmniej spodziewają. Co więcej, dzięki BFT może uzyskać wsparcie artylerii i lotnictwa, które dzięki danym z BFT wie, że na tyłach przeciwnika jest własna formacja i będzie strzelać tak, by nie zniszczyć swoich pojazdów.