Słownik: trudne terminy
|
802.11n
obecnie rozwijany, jeszcze niezatwierdzony standard łączności bezprzewodowej dla sieci lokalnych, oferujący wydajność lepszą niż kablowe sieci Fast Ethernet, a także znacznie lepszy zasięg niż np. 802.11g
HD
High Definition – technologia zapisu obrazu w wysokiej rozdzielczości; obraz tworzy 720 lub 1080 linii poziomych i wyświetlany jest w formacie 16:9 (obecny standard to najczęściej 576 linii w poziomie i format 4:3)
exploit
program, który wykorzystuje błąd programistyczny w oprogramowaniu (tzw. lukę); przejmując kontrolę nad działaniem aplikacji, umożliwia uzyskanie dostępu do systemu komputerowego niepowołanej osobie
downloader
kod wykonywalny, sam w sobie nie jest złośliwym programem, lecz jedynienarzędziem, które potrafi automatycznie – gdy zostanie uruchomiony na komputerze – np. pobierać masowo złośliwe kody
z internetu
malware
złośliwe oprogramowanie (aplikacje, skrypty), które infiltruje bądź uszkadza system komputerowy; malware jest rozsyłany pocztą elektroniczną, przez komunikatory, kryje się pod linkami do plików pobieranych z sieci
sygnatura
sekwencja bitów charakterystycznych dla danego programu (np. kodu wirusa), dzięki której możliwa jest jego identyfikacja na zasadzie porównania z sygnaturami zawartymi w bazie programu antywirusowego
|
Nadchodzi następca
Pod względem grubości wyświetlacza plazma i LCD nie mogą się równać z technologią OLED – zaprezentowany przez Sony 11-calowy telewizor OLED ma zaledwie 3 mm grubości. Wyświetlacze organiczne przewyższają starsze technologie również innymi parametrami – mają wyższy kontrast (nawet 1 000 000:1) oraz jasność (powyżej 1000 cd/m2). Wynika to z zasady działania OLED-ów. Panele OLED świecą własnym światłem (w przeciwieństwie do LCD, które wymagają podświetlenia), generowanym przez polimery, z których są wykonane poszczególne piksele. Piksel wyświetlacza OLED składa się z trzech subpikseli, a każdy z nich – pod wpływem przyłożonego napięcia – świeci światłem w jednym z trzech kolorów: czerwonym, zielonym lub niebieskim. Kolor całego piksela powstaje przez wymieszanie światła emitowanego przez subpiksele. Dzięki temu nie trzeba stosować dodatkowych filtrów barwnych, tak jak w plazmie i LCD.
Wadą OLED-ów był od początku krótszy czas życia niż konkurencyjnych ekranów. Ale i tu widać duży postęp. W ciągu ostatnich dwóch lat czas życia wyświetlaczy OLED udało się wydłużyć 4-krotnie. Zaprezentowany w styczniu przez firmę Toshiba prototyp będzie, według konstruktorów, działał przez 60 tys. godzin – mniej więcej tyle co najnowsze LCD i plazma. Dłuższy czas życia ekranu OLED uzyskano, obniżając o połowę ilość światła emitowaną przez warstwy polimerowe, przy jednoczesnym zachowaniu jakości obrazu.
Problemem jest też wyprodukowanie paneli OLED o dużych przekątnych. Przy wielkości matrycy ok. 40 cali OLED nie emituje światła o jednakowym natężeniu na całej powierzchni, co znacznie obniża jakość obrazu. Wprawdzie producenci zaprezentowali już prototypy ekranów organicznych o dużej przekątnej – granicę 30 cali pokonały firmy Toshiba i Samsung – które nie mają tej wady, jednak pierwszy telewizor OLED, który trafił do sprzedaży – Sony XEL-1 w cenie 2,5 tys. dolarów – ma przekątną zaledwie 11 cali.
Ponieważ plazmy produkuje się w przekątnych od 42 cali wzwyż, OLED będzie w pierwszej kolejności konkurował z telewizorami LCD, które dostępne są także w mniejszych rozmiarach.
Stare spotyka nowe
Na łatwą budowę telewizorów z przekątną ekranu typową dla plazmy pozwala technologia SED (Surface-conduction Electron-emitter Display), rozwijana głównie przez firmy Canon i Toshiba. Zasada działania SED przypomina technologię telewizorów kineskopowych, w których do tworzenia obrazu wykorzystuje się strumień elektronów wychodzących z działa elektronowego. Elektrony padają następnie na luminofor, który pobudzony w ten sposób, emituje kolorowe światło.
W telewizorach kineskopowych duże rozmiary działa elektronowego powodują, że i gabaryty całego telewizora są spore. W technologii SED nie stosuje się jednego dużego działa elektronowego, elektrony są emitowane na całej powierzchni ekranu z sieci elektrod – można powiedzieć, że każdy piksel ma własne, miniaturowe działo elektronowe. Dzięki temu odległość między warstwą emitującą elektrony a warstwą z luminoforem udało się zmniejszyć do około 13 centymetrów. W ten sposób wyeliminowano główną wadę telewizorów CRT – duże gabaryty – przy jednoczesnym zachowaniu bardzo dobrych parametrów emitowanego obrazu – nieosiągalnych dla plazmy czy LCD.
SED cechuje wysoki kontrast – w najnowszych prototypach dochodzi do 100 000:1, niezauważalny dla ludzkiego oka czas reakcji – dziesiętne części milisekund, oraz brak spadków kontrastu obrazu przy dużych kątach widzenia. Poza tym telewizory SED zużywają niewiele energii, co wynika z niskiego napięcia, jakie jest potrzebne do emisji elektronów. Szacuje się, że SED pobiera o około 60 proc. mniej energii niż telewizor plazmowy i o około 30 proc. mniej niż panel ciekłokrystaliczny.
Produkcja telewizorów SED miała się rozpocząć w 2005 roku, ale do tej pory do sklepów wciąż nie trafił ani jeden egzemplarz. Powodem jest spór firm Canon i Toshiba z Nano--Propietary, która jest właścicielem części patentów wykorzystywanych w telewizorach SED. Pod koniec ubiegłego roku Canon zapowiedział, że rozwiązania opatentowane przez Nano-Propietary zastąpi własnymi pomysłami i wtedy uruchomi produkcję telewizorów SED. Nadal jednak nie wiadomo, kiedy pierwsze wyświetlacze w nowej technologii pojawią się w sprzedaży.
Zabójca plazmy
Taki przydomek nadali zwiedzający wspomniane targi CES 2008 laserowemu telewizorowi firmy Mitsubishi. Japoński koncern zaprezentował 50-calowy ekran wykonany w nowej technologii, która do tworzenia obrazu używa wiązek światła RGB, emitowanych przez laser. Powszechnie sądzi się, że Mitsubishi przerobił po prostu jeden ze swoich modeli telewizorów DLP (patrz ramka „Jak działają telewizory projekcyjne
– DLP”), zmieniając podświetlenie na laserowe. Dzięki mieszaniu światła trzech kolorów telewizor laserowy może wyświetlić 80 procent barw widocznych dla ludzkiego oka – to dwukrotnie więcej niż zapewnia LCD i plazma. Zastosowanie laserów pozwoliło także obniżyć zapotrzebowanie na energię – o 75 proc. w porównaniu z LCD.
Osoby, które widziały działające urządzenie firmy Mitsubishi, mówią o niezwykle żywej kolorystyce i bardzo dobrze odwzorowanych barwach – szczególnie czerwieni. Prawdopodobnie będzie można je kupić jeszcze w tym roku za ok. 6 tysięcy dolarów.