Wyobraźmy sobie, że poszczególne części składowe współczesnych miast to żywe istoty. Każda z nich funkcjonuje indywidualnie: droga, sklep, parking, przejście dla pieszych, samochód, komunikacja miejska. Oczywiście wchodzą ze sobą
w interakcje, ale dochodzi wtedy do lekkich zgrzytów – źle zaparkowana ciężarówka blokuje przejazd, autobus spóźnia się, ktoś nie dociera na czas do pracy. Codzienność? Już niedługo nie!
Idea miasta „inteligentnego” zakłada usprawnienie komunikacji wewnętrznej. Mówiąc prościej, ze zbioru naszych miejskich żyjątek powstanie jeden organizm. Drogi staną się tętnicami, maszyny
– mięśniami, a połączenia sieciowe przejmą rolę nerwów. Nagle wszystko zacznie działać szybciej. Jak to możliwe? To wcale nie takie trudne i nie tak odległe
w czasie, jak mogłoby się zdawać.
Człowiek przyszłości
Kiedy już pojedziemy samobieżną taksówką do pracy, w drodze porozmawiamy ze znajomym za pomocą miejskiej sieci, odbierzemy zakupy zamówione przez lodówkę i poczekamy, aż robot kuchenny sam zrobi z nich obiad, pozostanie nam… no właśnie, co? Jaką rolę będzie pełnił człowiek, skoro w futurystycznym mieście wszystko dzieje się samo?
Nie ma o co się martwić, pracy nie zabraknie. Ludzie w inteligentnych miastach będą odgrywali rolę „układu odpornościowego”, nadzorując działanie maszyn i programując. W końcu wszystko może się zepsuć, a nawet najbardziej zaawansowana maszyna nie będzie w stanie naprawiać się sama w nieskończoność. Dlatego potrzebni będą specjaliści znający się na informatyce, automatyce i robotyce.
Poza tym potrzebni będą urbaniści, specjaliści ds. planowania przestrzennego i logistyki. To właśnie oni zaprojektują przestrzeń do życia w taki sposób, by łatwo było z niej korzystać. Ale zanim to wszystko nastąpi, trzeba odpowiednio przygotować ludzi do życia w nowym środowisku.
Oswoić nowoczesność
Wbrew pozorom najtrudniejsza będzie właśnie zmiana ludzkiego myślenia tak, by pasowało do życia w inteligentnym mieście. Aby miasto „smart” pod każdym względem – zarówno technicznym, jak i ekonomicznym czy społecznym – mogło prawidłowo funkcjonować, musimy świadomie z niego „czerpać”. Oznacza to powszechne jeżdżenie komunikacją miejskiej czy współdzielenie pojazdów, korzystanie z inteligentnych sieci energetycznych.
Dziś wdraża się stopniowo kolejne elementy tego trendu. Coraz więcej miast w Polsce ma już łatwe w użyciu wypożyczalnie rowerów – w ten sposób władze starają się ograniczać natężenie ruchu samochodowego. Popularyzuje się segregację śmieci i zdrowy tryb życia, powstają osiedlowe siłownie na powietrzu, ogrody komunalne. Chętniej korzystamy z możliwości internetu, by na przykład podzielić się kosztami podróży (aplikacje takie jak blablacar, będące wczesną formą współdzielenia samochodów), a niepotrzebne przedmioty codziennego użytku trafiają na aukcje zamiast na wysypisko. W świadomości użytkowników nowoczesnego miasta, otoczenie zurbanizowane to coś, co można wspólnymi siłami kształtować i ciągle zmieniać na lepsze. Inteligentne miasto więc to nie tylko technologia. To przede wszystkim inteligentne społeczeństwo, które korzysta w zrównoważonym stopniu z powszechnego dostępu do wiedzy, edukacji i kultury. Akceptuje się w nim mniejszości, a kreatywność staje się najważniejszą cechą człowieka.
Co tworzy miasto przyszłości
Doskonale wiadomo, że nowoczesność w mieście to nie tylko roboty i autonomiczne samochody. Jak twierdzi Boyd Cohen, istnieje wiele czynników składających się na inteligentne miasto. Oto one:
- ekonomia: zrównoważona polityka energetyczna, tworzenie możliwości dla biznesu;
- zarządzanie: otwartość na pomysły usprawniające życie w mieście i możliwość ich wdrażania;
- ludzie: optymistycznie podchodzący do środowiska miejskiego, korzystający z niego w rozsądny sposób, otwarci na różnice i mniejszości;
- życie: łatwy dostęp do nauki i kultury, bezpieczeństwo, zdrowie;
- mobilność: środki transportu działające skutecznie, czysto i szybko;
- środowisko: ergonomiczne planowanie przestrzeni miejskiej, wykorzystanie ekologicznych materiałów oraz nowoczesnych projektów.