Rozrzut cenowy i wybór głośników 2.1, a więc z subwooferem, jest znacznie większy. Jeśli koszty nie grają roli, a do tego szukasz sprzętu, który świetnie poradzi sobie i z muzyką, i z filmami, i z grami, najlepszy jest topowy model Razera seri Nommo, czyli Pro. Jest przy tym podłączany przez USB, ma RGB, a do tego można włączyć w nim tryb THX, co świetnie sprawdza się w filmach. Jeśli prawie 2000 zł to dużo za dużo, certyfikatem THX mogą się pochwalić także Logitechy Z623, których ceny zaczynają się od około 500 zł. To jednak model wyłącznie analogowy, a więc do pełni szczęścia potrzebna jest jeszcze dobra karta dźwiękowa. Z jeszcze tańszych bardzo sensowne są Modecom MC-MHF60Uw (za 310 zł), choć dość trudno je dostać. Prócz tego warto się jeszcze zainteresować modelem Logitech Z533 (około 320 zł), Trust GXT 38 2.1 (około 230 zł), Creative Inspire T3300 2.1 (około 150 zł) oraz podobnie wycenionym Logitechem Z313.
A 5.1? Jeśli naprawdę masz na nie miejsce i liczy się dla ciebie jakość, jedynym sensownym wyborem jest Logitech Z-906 THX za co najmniej 900 zł. Jeśli to za dużo, lepiej pozostać przy 2.1 lub 2.0.
Głośniki Modecom (te z drewnianymi skrzyniami) zapewniają bardzo dobrą jakość dźwięku zarówno w wersji stereo, jak i 2.1.
A co tak szumi?
Generalnie będzie to albo słaba karta dźwiękowa, albo niezbyt dopracowana sekcja zasilająca procesora lub karty graficznej. To pierwsze słychać tylko wtedy, gdy odtwarzany jest dźwięk, i szczególnie dokucza po podłączeniu analogowych słuchawek. Na tę przypadłość świetnie działa kupno zewnętrznej karty dźwiękowej, czy to osobnej, czy też wbudowanej w słuchawki lub głośniki. Za drugi rodzaj szumu odpowiadają natomiast przede wszystkim piszczące cewki – stąd zwany jest po angielsku „coil whine”.
Z tym poradzić sobie trudniej, bo słychać go, nawet jeśli komputer żadnych dźwięków z siebie wydawać nie powinien. Czasami przypadłość ta pojawia się w laptopach tylko po podłączeniu zasilacza, czasami wpływa to tylko na barwę pisków. W desktopach najczęściej słychać kartę graficzną.
Niestety, jedyne, co można na to poradzić, poza siedzeniem cały czas w słuchawkach lub schowaniem desktopa pod biurko, jest oddanie danego egzemplarza do naprawy – lub, jeszcze lepiej, skorzystanie z prawa zwrotu w ciągu 14 dni od kupna (o ile był kupiony przez internet). Dlatego kupując nowy komputer lub kartę graficzną, dobrze jest się... przysłuchać – bo ewentualna naprawa zawsze wiąże się albo z wymianą płyty głównej (lub wręcz całego laptopa), albo karty graficznej…
Co oznaczają kolory?
W laptopach mamy obecnie zazwyczaj pojedynczy analogowy wtyk mini-jack do słuchawek, do którego pasować będą zarówno zwykłe słuchawki stereo, jak i takie z wbudowanym mikrofonem. Czasami zdarzają się dwa – dochodzi dedykowane dla mikrofonu, albowiem nadal bardzo wiele słuchawek gamingowych ma dwa wtyki mini-jack.
W desktopach najczęściej mamy dwa gniazda mini-jack z przodu (do słuchawek i mikrofonu) oraz sześć z tyłu, oznaczonych kolorami. Najczęściej wykorzystywane będą dwa, jasnozielone (do głośników stereo lub słuchawek) oraz różowe (do mikrofonu). Prócz tego są jeszcze gniazda: błękitne (wejście liniowe), czarne (dla głośników tylnych), pomarańczowe (głośnik centralny i niskotonowy lub wyjście S/PDIF) i szare (głośniki boczne).
Wiele analogowych głośników stereo z subwooferem korzysta tylko z pojedynczego wtyku mini-jack, tego o kolorze jasnozielonym. Analogowe zestawy 5.1 będą miały zazwyczaj trzy wtyki: jasnozielony, czarny i pomarańczowy, w 7.1 zaś dojdzie jeszcze szary. W praktyce 5.1 i 7.1 coraz częściej mają jednak pojedynczy wtyk USB, dzięki czemu grają tak samo niezależnie od tego, do jakiej maszyny zostaną podłączone.