IKO – jak płacić z telefonu bez technologii NFC
System płatności IKO, który zadebiutował na początku marca, w chwili pisania artykułu był dostępny wyłącznie dla posiadaczy kont w banku PKO BP. Najważniejszą cechą i jednocześnie olbrzymią zaletą tego rozwiązania jest kompatybilność ze wszystkimi telefonami z Androidem oraz iOS-em. Zapowiadana jest także wersja w Javie, co pozwoli używać systemu ze starszymi telefonami, oraz na smartfony z Windows Phone. Uniwersalność systemu to wynik pominięcia technologii NFC, co udało się zrobić, zachowując jednocześnie zgodność z terminalami płatniczymi.
Autoryzacja płatności nie odbywa się za pomocą sygnału radiowego jak w przypadku płatności zbliżeniowych. Zastępuje go 6-cyfrowy kod, wpisywany do terminala płatniczego za pomocą klawiatury (jak PIN). Kod autoryzacji dostarczany jest przez mobilną aplikację IKO połączoną przez internet z kontem bankowym. Dla bezpieczeństwa odświeżany jest co 2 minuty.
Dalsza procedura autoryzacji płatności zależy od tego, jaką kwotę musisz uregulować:
- przy płatnościach do 20 zł wystarczy sam kod z komórki,
- przy płatnościach do 100 zł trzeba dodatkowo zaakceptować potwierdzenie transakcji, które wyświetli się na ekranie smartfonu,
- przy płatnościach powyżej 100 zł trzeba zatwierdzić rachunek i dodatkowo podać PIN zabezpieczający aplikację mobilną.
Zabezpieczenia
Oprócz PIN-u i potwierdzenia transakcji system IKO ma inne zabezpieczenia, które utrudniają kradzież pieniędzy z konta. W razie utraty telefonu można go zastrzec telefonicznie tak samo jak kartę płatniczą. Zastrzeżenie można zrobić także samemu, anulując autoryzację telefonu w systemie transakcyjnym banku. Można w nim też zdefiniować limity dopuszczalnych transakcji przez IKO, co umożliwia zminimalizowanie ewentualnych strat w razie nieautoryzowanego dostępu. Zapowiadana jest także funkcja portmonetki, czyli możliwości przelania pieniędzy do płacenia przez IKO, na subkonto odizolowane od głównego rachunku.
Płacenie off-line
Zabezpieczenia w systemie IKO są skuteczniejsze niż w przypadku zwykłej karty zbliżeniowej. Dzięki wyświetlanemu na ekranie smartfonu potwierdzeniu transakcji dobrze chronią przed oszustwem ze strony osoby obsługującej terminal płatniczy.
Jest z tym niestety związana pewna niedogodność. Aplikacja nie działa, jeśli nie ma dostępu do internetu w telefonie. Zdarza się to w dużych centrach handlowych, jeśli nie są w nich zainstalowane wewnętrzne punkty dostępowe sieci GSM. Rozwiązaniem tego problemu są tzw. czeki. W aplikacji można wygenerować kody pozwalające na autoryzację transakcji off-line do określonej kwoty, np. 100 zł. Mają one postać 9-cyfrowego ciągu zabezpieczonego odrębnym PIN-em do czeków, samodzielnie utworzonym w internetowym interfejsie konta bankowego. Czek, podobnie jak kod IKO, wpisuje się ręcznie do terminala płatniczego.
Przelewy i bankomat
Płacenie w sklepie to dopiero początek możliwości aplikacji IKO. Za jej pomocą można także wyjmować pieniądze z bankomatu, płacić za zamówienia w sklepach internetowych, a co najciekawsze, przelewać środki innym użytkownikom aplikacji. W tym wypadku nie trzeba nawet podawać numeru konta, wystarczy numer telefonu z książki adresowej. Oczywiście odbiorca musi mieć także aktywną usługę IKO, a jego numer telefonu musi być autoryzowany w interfejsie internetowym konta.
W aplikacji jest także możliwość sprawdzania ostatnich operacji oraz salda konta. Ostatnia informacja zresztą jest widoczna podczas płacenia, więc stojąc w kolejce, nie trzeba się zastanawiać, czy wystarczy na zakupy. Poza tym można wyszukiwać bankomaty oraz punkty, które honorują IKO, także na podstawie informacji o lokalizacji z GPS.
Gdzie można płacić
Tutaj docieramy do najważniejszego problemu związanego z IKO – akceptacji tego systemu płatności przez sprzedawców. IKO to projekt autorski banku PKO BP i nie stoi za nim żadna duża marka kart płatniczych. W związku z tym w chwili pisania artykułu można było płacić za pomocą IKO tylko w serwisach związanych z tym bankiem. Oprócz bankomatów PKO BP są to sklepowe terminale płatnicze eService oraz internetowy system płatniczy DotPay.
PKO BP zapowiada, że będzie się starał popularyzować IKO. Usługa jest promowana jako lokalna, polska alternatywa dla międzynarodowych systemów Master Card oraz Visa. Przypomnijmy, że systemy te nie mają ostatnio dobrej prasy w kraju, szczególnie u handlowców, ze względu na wysokie prowizje od transakcji kartami. System płatności IKO, jak zapewnia bank PKO, jest otwarty dla wszystkich banków, a opłaty za korzystanie z niego mają być znacznie niższe niż w przypadku międzynarodowych organizacji płatniczych. Na temat współpracy z innymi bankami jest na razie cicho (oprócz Inteligo, które należy do PKO BP), a tak naprawdę od tego zależy upowszechnienie, a co za tym idzie, sukces opisywanego systemu płatności.
Jednocześnie trwają negocjacje z firmami obsługującymi transakcje w sklepach on-line i bankomaty. Szczególnie ważne wydają się rozmowy z Euronetem, który ma największą niezależną sieć bankomatów w Polsce, i z firmami obsługującymi transakcje w wielu punktach sprzedaży, jak Polcard i eCard.
Płatności z Biedronki
Systemami transakcji mobilnych interesują się także sieci handlowe. Własne rozwiązanie zapowiada największy polski detalista – Biedronka. Sieć jest znana z oporu przeciwko kartom płatniczym. Ma on związek z dużymi prowizjami, które, jak twierdzą przedstawiciele właściciela, są na tyle wysokie, że zmusiłyby Biedronkę do podniesienia cen. Firma zapowiedziała utworzenie własnego systemu płatności bazującego na smartfonach, który umożliwi klientom transakcje bezgotówkowe.
PLUSY:
- Duże możliwości – można nie tylko płacić, ale też przekazywać pieniądze innym użytkownikom, wypłacać z bankomatu, także za pomocą czeków off-line, które można zapisać nawet na zwykłej kartce papieru
- Nie wymaga telefonu z NFC
MINUSY:
- Stosunkowo skomplikowany system przygotowania płatności
- Ograniczona akceptacja tej usługi, przynajmniej do czasu, gdy bankowi uda się przekonać do niej konkurencję
- Brak wsparcia dużej, znanej na całym świecie marki, takiej jak Visa czy MasterCard, a jedynie wsparcie popularnego w Polsce banku PKO BP ogranicza w praktyce dostępność usługi do granic naszego kraju