Zwiastuny zmian
W tym roku niektóre modele Tesli otrzymają aktualizację pozwalającą włączyć tryb „autopilota”. Samochody mają być w stanie np. podjechać do kierowcy z miejsca parkingowego, gdy zostaną „wezwane”. Coraz więcej samochodów oferuje też wspomnianą funkcję parkowania bez udziału kierowcy – rozwiązanie dostępne jest już od kilku lat i można je znaleźć nie tylko w luksusowych pojazdach, ale też w modelach ze średniej półki cenowej takich marek jak Ford, Kia czy Škoda.
Technologia stale idzie do przodu i w końcu umożliwi w pełni autonomiczną, bezpieczną jazdę. Nawet wtedy pozostanie jeszcze jedno, podstawowe pytanie – czy człowiek w ogóle chce takich samochodów?
Brak wspólnego języka
Autonomiczne pojazdy nie myślą jak ludzie, duży problem może więc sprawić „komunikacja” takich wehikułów z samochodami prowadzonymi przez człowieka. Jeśli „roboty” zaczną dzielić drogę z człowiekiem, szybko zetkną się z nieprzewidywalnymi kierowcami, którzy poruszają się wbrew logice i obowiązującym przepisom. Kiedy jeden kierowca daje drugiemu znak, że go przepuszcza, dla człowieka wszystko jest jasne, ale taki gest byłby zupełnie niezrozumiały dla pojazdów autonomicznych. I odwrotnie – jak samochód autonomiczny mógłby wjechać na zatłoczoną drogę, jeśli żaden z kierowców nie chciałby go przepuścić? Każdy człowiek wie, że czasami trzeba trochę nagiąć przepisy, aby nie czekać w nieskończoność.
Samochody autonomiczne mogłyby mieć problem z dogadaniem się nawet między sobą. Do komunikacji mogą co prawda wykorzystywać systemy przypominające transpondery z samolotów, przesyłając do innych pojazdów informacje o lokalizacji, prędkości i kierunku ruchu, ale standaryzacja jest jednym z dużych problemów. Aby auta mogły się ze sobą komunikować, dane musiałyby być jednolite w przypadku wszystkich marek, co oznacza, że musiałyby wykorzystywać oprogramowanie open source. Oprogramowanie stosowane w samochodach poszczególnych marek dużo mówi o zastosowanych
w pojeździe rozwiązaniach, często całkowicie autorskich – niektóre firmy mogą nie być chętne do dzielenia się takimi danymi z konkurencją.
Czy tak będą wyglądały samochody jutra?
Specjalizująca się w projektowaniu i consultingu firma IDEO przygotowała kilka koncepcji tego, jak samochody autonomiczne mogą wyglądać w przyszłości. Projekty dotyczą pojazdów, które mogłyby trafić na ulice nie za rok czy dwa lata,
a dopiero za kilka dekad.
Samochód rodzinny
W pełni zautomatyzowany model wykorzystuje twoją pocztę e-mail i kalendarz, aby zawieźć cię tam, gdzie powinieneś być. Jest bardzo bezpieczny, wyposażony w szereg rozwiązań multimedialnych, ma asystenta głosowego. Auto funkcjonuje niczym asystentka Siri (lub Cortana) na czterech kółkach.
Samochód dostawczy
Przezroczysta miniciężarówka jest wyposażona w szereg czujników i oprogramowanie, które pozwalają na śledzenie przesyłki w czasie rzeczywistym. Wykorzystuje sztuczną inteligencję, aby dotrzeć na miejsce w jak najkrótszym czasie. Wewnątrz ma zrobotyzowane ramiona służące do przenoszenia i ustawiania paczek.
Samochód do pracy
...a raczej praca na kółkach, bo ten pojazd to jeżdżące biuro. Zamiast jechać do biura, możesz dotrzeć całym biurem na spotkanie z kontrahentem. Ludzie zyskają możliwość nie tylko pracy zdalnej, ale i pracy zdalnej w różnych miejscach.